W najnowszym raporcie „Zaniedbania w polskiej polityce klimatycznej” eksperci Fundacji Instrat ostrzegają, że od 2011-2030 roku Polska wyemituje aż o 529 mln ton CO2 więcej niż mogłaby wyemitować, gdyby rząd konsekwentnie realizował swoje założenia. Nie tylko brak nam ambitnych celów, ale te, które już wytyczyliśmy, realizujemy nieskutecznie.
Surowej krytyce poddano polską politykę klimatyczną w obszarach elektroenergetyki, transportu, ogrzewnictwa indywidualnego oraz przemysłu. Przewinień, zdaniem ekspertów, jest wiele – wieloletnia polityka subsydiowania węgla, ograniczanie rozwoju OZE, nieudolność w eliminacji z dróg starych, wysokoemisyjnych pojazdów oraz nieskuteczną próbę elektryfikacji transportu, a także brak spójnej strategii dotyczącej redukcji emisji z sektora mieszkalnego czy przemysłu.
– Cele redukcji emisji na 2020 rok najprawdopodobniej nie zostały osiągnięte, a zagrożone są również te na rok 2030. To poskutkuje ograniczeniem unijnych środków na transformację energetyczną, wzrostem cen i importu energii oraz zagrożeniem dla konkurencyjności gospodarki – ostrzega Paweł Czyżak, ekonomista w Fundacji Instrat.
Publikacja raportu odbyła się tuż przed planowanym na 22-23 kwietnia szczytem przywódców w sprawie klimatu, organizowanym przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joe Bidena. Ma wziąć w nim udział także prezydent Andrzej Duda.
Adrianna Wrona, ekonomistka w Fundacji Instrat, mówi, że „w ciągu ostatniej dekady polski rząd dopuścił do serii zaniechań w realizacji swoich programów klimatycznych. Emisja CO2 w 2020 roku była wyższa o 27 mln ton niż mogła być, gdyby rząd skutecznie realizował własne plany. Jeśli nie poprawi się skuteczność wdrażania istniejących już polityk, to nadmierne emisje, czyli takie, których można uniknąć, będą dalej rosły, by w 2030 się podwoić”.