Obowiązująca obecnie w Stanach Zjednoczonych definicja zdrowej żywności została stworzona w 1994 roku. Stworzono ją w oparciu o federalne wytyczne żywieniowe oraz ówczesne badania naukowe. Koncentrowała się na określeniu minimalnych i maksymalnych dodatków poszczególnych składników odżywczych, takich jak białka, tłuszcze, węglowodany (cukry, błonnik pokarmowy), witaminy i minerały.
Czytaj więcej
Jak ustalili naukowcy z Uniwersytetu Michigan, kobiety w średnim wieku, narażone na długotrwałą ekspozycję na smog, łatwiej przybierają na wadze.
Zaproponowana niedawno przez FDA nowa zasada wymaga spełnienia dwóch kryteriów, aby uznać dany produkty za „zdrowy”. Wymagana jest zawartość odpowiedniej ilości składników zaliczanych do owoców, warzyw, zbóż, białek oraz nabiału, a także niezawieranie zbyt dużej ilości sodu, cukrów dodanych oraz tłuszczów nasyconych. W przypadku mięsa, jaj i nabiału, FDA sugeruje tolerancję wyższych poziomów tłuszczów nasyconych niż w odniesieniu do innych produktów.
Przeciwko nowej propozycji FDA protestuje 17 000 lekarzy zrzeszonych w organizacji pozarządowej Physicians Committee. W skardze złożonej do komisarza FDA, dr. Roberta M. Califfa, przestrzegają przed oznaczaniem jako „zdrowe” produktów, których spożywanie może prowadzić do szeregu chorób, w tym nowotworów. Podkreślają, że mięso, nabiał oraz jajka są dominującym źródłem tłuszczów nasyconych w diecie Amerykanów. Lekarze zauważają, że to określenie jest chętnie wykorzystywane przez branżę spożywczą w sprzedaży i marketingu, tymczasem zawartość tłuszczów nasyconych oraz cholesterolu nie spełnia wymogów definicji żywności korzystnej dla ludzkiego zdrowia. Ignoruje również szkodliwą rolę cholesterolu, występującego jedynie w produktach odzwierzęcych.
Czytaj więcej
Według badania przeprowadzonego przez GlobeScan i EAT, niemal połowa respondentów z całego świata uważa, że już w następnej dekadzie zdecydowana większość ludzi będzie wybierać roślinne zamienniki mięsa.