Materiał Płatny

Zagospodarowanie odpadów tak, by optymalnie wykorzystać pozostałości zasobów, z których zużycia powstały, to jedno z najważniejszych wyzwań z jednej strony dla gospodarki, z drugiej dla gospodarstw domowych i przemysłu, z trzeciej – dla wyspecjalizowanych przedsiębiorstw zajmujących się gospodarką odpadami. Jednocześnie jest to działanie niezbędne, fundament gospodarki obiegu zamkniętego.

Ostateczny cel jest jeden: wykorzystać do powtórnego użycia tak dużo odpadów, jak to tylko możliwe, domykając w ten sposób obieg zasobów. W przypadku tych odpadów, których – przynajmniej na dzisiejszym etapie rozwoju technologii przetwarzania – nie można poddać recyklingowi, pozostaje jeszcze np. możliwość zagospodarowania ich potencjału energetycznego. Tak wiec jedną z opcji wykorzystania kalorycznej frakcji odpadów jest użycie ich jako paliwa alternatywnego.

Wykorzystać potencjał

Dzieje się tak na różne sposoby. Jednym z nich jest użycie odpadów do spalania w cementowniach. Oczywiście pobierane są za to opłaty. Ale – co ciekawe – w odróżnieniu od innego typu instalacji wykorzystujących spalanie w tym przypadku to klienci płacą za możliwość utylizacji odpadów w piecach cementowni.

– Dzisiaj cementownie żądają wysokich opłat za przyjęcie RDF (ang. Refuse Derived Fuel; kaloryczna frakcja odpadów o dużej wartości opałowej, która nie nadaje się do recyklingu – red.). A jeszcze nie tak dawno to one płaciły po 20–50 zł za tonę RDF, aż wreszcie uznały, że to jednak firmy mogą im płacić nawet 200–300 zł za tonę, a tak firmy odpadowe będą zadowolone – mówi Krzysztof Kawczyński z Sektorowej Rady ds. Kompetencji Sektora Odzysku Materiałowego Surowców, która powstała z inicjatywy Krajowej Izby Gospodarczej oraz Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.

Jednak w tym szaleństwie jest metoda, bo paliwa alternatywne są swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa dla rynku. Dzięki niemu można utylizować niechciane już przez nikogo frakcje odpadów, których nie można składować. W Polsce paliwo alternatywne, jak określa się dziś odsortowane odpady o wysokiej kaloryczności, trafia właśnie głównie do cementowni, choć zaczynają się nim interesować także elektrociepłownie, ponieważ odpadów tego rodzaju jest na rynku spora nadpodaż.

Jak wynika z ostatniego raportu branżowej organizacji CEWEP (Confederation of European Waste to Energy Plants, Konfederacja Europejskich Zakładów Przetwarzania Odpadów na Energię), obejmującego dane za 2020 rok – w Polsce było siedem zakładów przekształcających odpady w energię, które łącznie przetwarzały 1 mln t odpadów. Z kolei według raportu Instytutu Ochrony Środowiska, siedem podmiotów produkujących cement miało instalacje do przetwarzania odpadów, ale samych instalacji do termicznego przekształcania odpadów w cementowniach działało dziewięć.

Jak robią inne kraje

Aby uświadomić sobie, jaki jeszcze jest potencjał do zagospodarowania, wystarczy spojrzeć na inne kraje europejskie. Sąsiadujemy z prawdziwym gigantem w tej dziedzinie: Niemcy mają tego typu elektrowni aż sto i spalają 27 mln ton odpadów. Mała, choć zamożna Szwajcaria, ma 30 zakładów, za to Francja – więcej od Niemców, bo aż 117, jednak korzysta z nich w znacznie mniejszym stopniu, gdyż spala jedynie 14,26 mln ton odpadów. Czesi mają na tym polu osiągnięcia dość podobne do polskich – z czterema zakładami, które spalają 0,7 mln ton. Z kolei Węgry mają jedną tego typu instalację.

Co składa się na RDF? Do tej frakcji trafiają zarówno odpady komunalne, czyli wytwarzane przez mieszkańców, jak i odpady przemysłowe. Skrajnie różne podejścia do gospodarki odpadami widać choćby po danych obrazujących sposoby przetwarzania odpadów komunalnych we wszystkich 27 krajach Unii Europejskiej.

Belgia przetwarza na energię niemal połowę odpadów komunalnych (48 proc.), a pozostałe 52 proc. trafia do recyklingu i kompostowania. Podobne proporcje ma Szwajcaria (odpowiednio 47 i 53 proc.). Niemcy odzyskują energię z 31 proc. odpadów gminnych, ale do recyklingu trafia aż 68 proc. Dane dotyczące tych krajów zdają się wskazywać, że żadne odpady nie trafiają tam już na składowiska. Niestety, w Polsce ciągle jest to wyzwanie: w naszym kraju na składowiska nadal trafia 40 proc. odpadów, z kolej 39 proc. trafia do recyklingu, a z 22 proc. odzyskiwana jest energia. Mimo takich proporcji nie jest to jednak najsłabszy wynik w Unii Europejskiej. Więcej odpadów trafia na wysypiska nie tylko w Czechach (48 proc.) czy na Słowacji (50 proc.), ale nawet w Hiszpanii (52 proc.), w której do odzysku energii idzie jedynie 12 proc., a do recyklingu – 32 proc. odpadów.

Może to właśnie tak niesatysfakcjonujące wyniki przetwarzania odpadów i ogromne zaległości wielu krajów w dążeniu do spełnienia wymogów gospodarki obiegu zamkniętego sprawiły, że w listopadzie 2022 r. Komisja Europejska postanowiła dodatkowo zmobilizować kraje do działania. Zaprezentowała regulacje w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych, które – jako rozporządzenie, a nie dyrektywa – wejdą bezpośrednio w życie we wszystkich państwach UE w takiej samej formie.

Potrzebna współpraca

Jednym z aspektów zmieniającej się atmosfery wokół spalania odpadów jest brak dostępu do unijnego finansowania. Te drzwi niedawno się już zamknęły. – W obecnej perspektywie finansowej UE nie będzie dotowała żadnych instalacji odzysku energetycznego, dlatego Polska od obecnej perspektywy nie może uzyskać dofinansowania do tzw. termiki, czyli spalania i odzysku ciepła – wyjaśnia Krzysztof Kawczyński.

Zauważa jednak, że nie było to duże zaskoczenie dla rynku, ponieważ zmiana ta była sygnalizowana wcześniej. Jednocześnie dofinansowania w Polsce może udzielać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ze środków krajowych. Chodzi o mniejsze ciepłownie, których jest ok. 200, a które należy poddać modernizacji i przestawić na produkcję ciepła z paliw alternatywnych.

Jakie frakcje mogą trafiać do spalania? Przede wszystkim te kaloryczne, nawet takie po 20–22 MJ/kg. Chodzi zarówno o wspomniane już odpady komunalne, jak i te pochodzące z przemysłu, gdzie również powstaje znaczna ilość odpadów nienadających się do recyklingu. Są to np. pomieszane, poklejone odpady z tworzyw sztucznych czy niektóre odpady wielomateriałowe.

W idealnym świecie gospodarki obiegu zamkniętego wszystkie odpady krążą w cyklu – refill, reuse, recykle, ale i do recyklingu przedmioty trafiają dopiero wtedy, gdy nie można ich już użyć ponownie. W praktyce wyzwaniem jest już jednak samo sortowanie odpadów przez mieszkańców czy też funkcjonujące jeszcze na rynku takie projektowanie opakowań, które nie nadają się po zużyciu do odzysku surowców.

Potrzebne jest tu więc zaangażowanie różnych interesariuszy, związane m.in. z edukacją i uświadamianiem, że tego typu działania nie służą ochronie zasobów planety, o które przecież powinniśmy dbać. W efekcie nie wykorzystujemy potencjału, jaki daje gospodarka obiegu zamkniętego i ciągle mamy szansę zmienić proporcje, w których wykorzystujemy odpady.

– Produkcja paliwa alternatywnego nie koliduje z recyklingiem. Dzisiaj po prostu coś trzeba zrobić z tymi odpadami, gdy mieszkańcy czy firmy nie zadbali o prawidłowe ich rozsortowanie – podsumowuje Krzysztof Kawczyński.

Komentarz partnera cyklu "Rzeczpospolitej": Walka o Klimat

Wojciech Domzioł, CTO PreZero w Polsce:

PreZero do paliw alternatywnych podchodzi w sposób tzw. produktowy. Oznacza to, że najpierw rozmawiamy z odbiorcami naszych paliw alternatywnych jak np. cementownie oraz elektrociepłownie, a następnie ustalamy rodzaj i parametry fizykochemiczne paliw, które są wymagane przez odbiorcę. Posiadając tę wiedzę, kierujemy się do naszych klientów, od których odbieramy odpady i weryfikujemy, które z nich mogą być wykorzystane do produkcji konkretnego rodzaju paliw alternatywnych. Część naszych klientów jest objęta systemem TWM (Total Waste Management), co oznacza, że zapewniamy odpowiedni sprzęt oraz wykwalifikowanych pracowników, którzy przejmują zarządzanie wytwarzanymi odpadami na terenie zakładu klienta. Umożliwia to nam skuteczne rozdzielenie strumienia powstających odpadów pod kątem ich zagospodarowania w procesach odzysku/recyklingu lub do produkcji paliw alternatywnych.  

PreZero w Polsce posiada osiem nowoczesnych instalacji komunalnych, gdzie w ramach przetwarzania odpadów komunalnych powstaje frakcja odpadów, która nie nadaje się do dalszego wykorzystania w procesach odzysku czy recyklingu. Tę frakcję odpadów, tzw. pozostałości po sortowaniu, również wykorzystujemy do komponowania naszych paliw. Jest to obecnie ważne ogniwo w procesie domykania obiegu zamkniętego, gdyż umożliwia wykorzystanie frakcji pozostałości jako źródła energii, a w Polsce prawo zakazuje składowania tego rodzaju odpadów. 

Paliwa alternatywne wytwarzamy na własnych, specjalnie do tego celu zaprojektowanych instalacjach, które łącznie mają moc przerobową na poziomie 400 000 Mg/r., co umożliwia elastyczną produkcję w zależności od zapotrzebowania odbiorców i reagowanie na zmiany na rynku odpadów. Posiadamy również możliwości technologiczne pozwalające na produkcję paliw alternatywnych z odpadów niebezpiecznych, które są wykorzystywane przez cementownie jako źródło energii. Dzięki temu takie odpady są poddane procesowi odzysku energetycznego, w przeciwieństwie do ich unieszkodliwienia w spalarni odpadów. Każda partia transportowa gotowego paliwa jest badana we własnych laboratoriach, pod kątem zgodności parametrów fizykochemicznych z wytycznymi odbiorcy. Takie połączenie sprawia, że paliwa alternatywne pełnią ważną rolę w systemie gospodarki odpadami, wpisując się doskonale w ideę gospodarki o obiegu zamkniętym.

Foto: mat.pras.

Materiał Płatny