Do Katalonii, która ze względu na niezwykle trudną sytuację związaną z suszą na początku miesiąca ogłosiła wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, dołączyła Teneryfa. Eksperci są zdania, że uwielbianą przez turystów wyspę czekają miesiące – a może nawet i lata – krytycznego niedoboru wody. Tegoroczne lato jest najcieplejsze od sześciu dekad – oceniają.
Teneryfa: stan nadzwyczajny. Brak opadów i upały zimą
Jak informuje portal Euro News, władze Teneryfy – największej i najchętniej odwiedzanej z Wysp Kanaryjskich – planują od 1 marca wprowadzić stan nadzwyczajny. Powodem jest poważny niedobór wody – jej poziomy w zbiornikach są bowiem coraz niższe z powodu trwającej suszy. Gubernatorka Teneryfy Rosa Davila twierdzi, że to jedna z „najbardziej suchych zim w najnowszej historii wyspy”.
Eksperci uważają, że Teneryfę czekają miesiące, a może nawet lata, krytycznego niedoboru wody. Mimo, że jest ona jednym z bardziej zielonych miejsc na Wyspach Kanaryjskich, to hiszpańskie służby hydrologiczne zaznaczają, że opady atmosferyczne utrzymują się znacznie poniżej średniej – szczególnie w miesiącach zimowych, które powinny być bardziej wilgotne. W ostatnich latach ilość opadów spadła o 15–40 procent. W styczniu tego roku średnia temperatura wyniosła 20,9°C – oznacza to, ze na wyspie było najcieplej – w tym okresie roku – od 60 lat.
Czytaj więcej
Władze hiszpańskiego regionu Katalonia zdecydowały o ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego w związku z najgorszą w historii suszą. Zabronione jest między innymi mycie samochodów, napełnianie fontann oraz basenów, a także korzystanie z pryszniców na plażach.
Ekstremalne warunki zmusiły władze lokalne do podjęcia jak najszybszych działań – muszę one bowiem zapewnić dostawy wody na miesiące letnie, które będą jeszcze bardziej suche. Raporty wskazują, że 1 lutego pojemność zbiorników wynosiła 34,6 proc. w porównaniu do 52 proc. w tym samym okresie w roku ubiegłym.