Jak wynika z raportu opublikowanego przez naukowców związanych z ClimaMeter, projektem badawczym finansowanym przez Unię Europejską oraz francuskie Narodowe Centrum Badań Naukowych (CNRS), to nie naturalne cykle klimatyczne, a skutki pogłębiającego się kryzysu klimatycznego stoją za zwiększonymi opadami deszczu, które tego lata miały miejsce między innymi w Warszawie.
Sierpniowa ulewa w Warszawie: jakie były jej przyczyny?
Zdaniem analityków ClimaMeter, „naturalna zmienność klimatu prawdopodobnie odegrała niewielką rolę”, a głównym czynnikiem wywołującym burze była „anomalia ciśnienia powierzchniowego skoncentrowaną między Ukrainą a Białorusią, wpływającą również na wschodnią część Polski”. Według analizy, zagrożenie takimi zjawiskami wzrosło w Polsce o 30 proc. w stosunku do lat 1979-2001.
Czytaj więcej
Aktywiści klimatyczni z ruchu „Ostatnie Pokolenie” zorganizowali protest na zalanej przez ulewne deszcze trasie S8 w Warszawie. „Skutki kryzysu klimatycznego niszczą nasze miasta. Okazały się bardziej radykalne niż jakiekolwiek działania Ostatniego Pokolenia" - podkreślali.
Silny układ burzowy, który przeszedł przez Polskę 19 sierpnia, doprowadził do wystąpienia powodzi w wielu regionach, z których szczególnie dotknięte zostały zachodni region Wielkopolski oraz wschodnio-centralne województwo mazowieckie, w tym Warszawa.
Zjawisko doprowadziło do wielu szkód, w tym m.in. uszkodzenia dachów magazynów w Natolinie oraz zawalenia dachu centrum logistycznego we wsi Chlebnia koło Grodziska Mazowieckiego. Zalane zostały też drogi krajowe. Polskie Biuro Meteorologiczne wydało ostrzeżenie i zgłosiło rekordowe opady deszczu sięgające 120 mm w ciągu 24 godzin, co oznacza, że były to największe opady deszczu od 40 lat.