„Zima stulecia” u sąsiada Rosji. Miliony zwierząt padły z powodu mrozu

Mongolia mierzy się obecnie ze skutkami najbardziej surowej zimy od pół wieku. Warunki są na tyle trudne, że doprowadziły do klęski żywiołowej, w wyniku której zginęło niemal pięć milionów zwierząt.

Publikacja: 25.03.2024 11:26

Tej zimy w Mongolii temperatura spadła poniżej -40 stopni Celsjusza, do tego kraj przykryła gruba wa

Tej zimy w Mongolii temperatura spadła poniżej -40 stopni Celsjusza, do tego kraj przykryła gruba warstwa śniegu.

Foto: Ssppeeeeddyy, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons

Mongolię dotknęła w tym roku najcięższa zima od pół wieku – eksperci podkreślają, że tak dużych opadów śniegu nie notowano od 1975 roku. W szczytowym momencie – w styczniu – śnieg pokrywał aż 90 procent powierzchni kraju.

W listopadzie doszło do wczesnych opadów śniegu, a następnie miejsce miał nagły wzrost temperatury, który spowodował jego topnienie. Kiedy później nadeszło nagłe i długotrwałe ochłodzenie, a t, zwierzęta nie zdążyły przed zimą nabrać masy, a pasterze nie byli w stanie zgromadzić dla nich wystarczającej ilości paszy.

Już na początku lutego biuro ONZ ds. ograniczania ryzyka klęsk żywiołowych ostrzegało, że to zjawisko, znane w Mongolii jako „dzud” osiągnęło krytyczny poziom. Trudne warunki występowały na blisko jednej czwartej powierzchni kraju. 

Mongolię: zima stulecia. Padło prawie pięć milionów zwierząt

Jak pisze CNN, z powodu ekstremalnych warunków pogodowych, w Mongolii powstał tzw. dzud – zjawisko, z którym obecnie walczy trzy czwarte kraju. Czym jest? To klęska żywiołowa, związana z opadami śniegu i oblodzeniem. W jej wyniku zwierzęta hodowlane masowo padają z niedożywienia.

Czytaj więcej

Jedno z największych miast świata zagrożone brakiem wody. Nadciąga „dzień zero”?

Około 300 tysięcy mieszkańców Mongolii to tradycyjni pasterze, dla których głównym źródłem dochodu i pożywienia są właśnie zwierzęta. Jak zauważa CNN, Mongolia to jeden z ostatnich na świecie krajów koczowniczych. Zima zmusiła wielu pasterzy do skorzystania do poszukiwania nowych pastwisk.

„Ludzie, których przetrwanie jest całkowicie zależne od zwierząt hodowlanych, w ciągu zaledwie kilku miesięcy zostali bez środków do życia” – powiedział w rozmowie z CNN Alexander Matheou, dyrektor regionalny Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC). „Niektórzy z nich nie są już w stanie samodzielnie się wyżywić ani ogrzać domów" - dodał.

Już na początku lutego biuro ONZ ds. zmniejszania ryzyka klęsk żywiołowych ostrzegało, że sytuacja jest bardzo zła – dzud osiągnął krytyczny poziom i występował na prawie 22 procent obszaru kraju. W wyniku klęski żywiołowej zginąć miało ponad 2,9 miliona sztuk bydła. W drugiej połowie marca Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) poinformowała jednak, że dane są jeszcze bardziej niepokojące – umrzeć miało bowiem ponad 4,7 mln zwierząt.

Mongolia: przyszła kalendarzowa wiosna, ale zima trwa dalej 

Dzud niebezpieczny jest jednak nie tylko dla zwierząt. Eksperci ostrzegają, że sytuacja zagraża także źródłom utrzymania oraz dostawom żywności dla tysięcy ludzi. Od listopada co najmniej 2250 rodzin pasterskich utraciło ponad 70 proc. swojego żywego inwentarza, a siedem tysięcy rodzin nie ma dostępu do odpowiedniej żywności – twierdzi IFRC. Klęska powoduje także zakłócenia w podróżach, dostępie do opieki zdrowotnej i edukacji dla wielu mieszkańców Mongolii – przede wszystkim tych, którzy zamieszkują obszary wiejskie. 

Czytaj więcej

Rok 2024 może przynieść kolejne rekordy temperatur. Będzie „czerwony alarm”?

„Teraz jest wiosna, ale w Mongolii zima się przeciąga. Na ziemi wciąż leży śnieg, a zwierzęta gospodarskie wciąż umierają” – powiedział Matheou. „Nawet przy wysokim poziomie gotowości, jaki panował w Mongolii w tym roku i w poprzednich latach, działania nie są wystarczające, by poradzić sobie z ekstremalnymi warunkami. Zrobiliśmy wiele, ale skala tego nas i tak zaskoczyła” - dodał. 

W ciągu ostatnich trzech stuleci zjawisko dzudu występowało co 8-12 lat. W dwóch ostatnich dekadach klęska zaczęła występować jednak częściej. Zjawisko to stało się także bardziej intensywne. „Dzudy mają charakter cykliczny i zdarzają się coraz częściej. W ciągu ostatnich 10 lat było ich sześć. To zdecydowanie najgorszy wynik. Ale one się zdarzają. Kiedyś zdarzały się rzadko, teraz zdarzają się często” – powiedział Matheou.

Eksperci podkreślają, że trudne warunki w Mongolii to efekt zmian klimatycznych, które wiążą się z coraz cieplejszymi i bardziej suchymi okresami letnimi oraz coraz ostrzejszymi okresami zimowymi.

Mongolię dotknęła w tym roku najcięższa zima od pół wieku – eksperci podkreślają, że tak dużych opadów śniegu nie notowano od 1975 roku. W szczytowym momencie – w styczniu – śnieg pokrywał aż 90 procent powierzchni kraju.

W listopadzie doszło do wczesnych opadów śniegu, a następnie miejsce miał nagły wzrost temperatury, który spowodował jego topnienie. Kiedy później nadeszło nagłe i długotrwałe ochłodzenie, a t, zwierzęta nie zdążyły przed zimą nabrać masy, a pasterze nie byli w stanie zgromadzić dla nich wystarczającej ilości paszy.

Pozostało 87% artykułu
Planeta
El Niño zanika. Eksperci: to cisza przed burzą. „Rekordowy sezon huraganów”
Planeta
Dzień Ziemi 2024: świat przegrywa walkę z plastikiem. Zatrważające dane
Planeta
Groźne dla klimatu gazy wciąż przemycane do Europy. Można je kupić w internecie
Planeta
Za nami wyjątkowo ciepły marzec. W Polsce padł kolejny rekord – upał jak latem
Planeta
Zmiany klimatyczne i zanieczyszczenie plastikiem napędzają się wzajemnie