Klimat we Francji może się już wkrótce drastycznie zmienić – francuscy klimatolodzy ostrzegają, że już niebawem łagodny klimat może odejść do historii, a jego miejsce zajmą tropikalne upały. Najbardziej dotknięte skutkami globalnego ocieplenia mają być Alpy, Pireneje, Riwiera Francuska i południowa Oksytania.
Czytaj też: Klimat zmieni to, jak będziemy podróżować w przyszłości
Na podstawie modelowania przeprowadzonego dla ONZ klimatolodzy Meteo France opracowali szacunki w skali regionalnej, dostosowane na podstawie trzech potencjalnych scenariuszy emisji globalnej. Pierwsza dotyczy drastycznej redukcji emisji gazów cieplarnianych, aby osiągnąć neutralność węglową do 2070 roku (ocieplenie o + 1°C), druga pokazuje wzrost emisji tylko do połowy stulecia (ocieplenie o + 2,2°C), a trzecia świat z niekontrolowanym zużyciem paliw kopalnych (ocieplenie o + 4,5°C).
Dwa bardziej pesymistyczne scenariusze są wyjątkowo dalekie od ustaleń porozumienia paryskiego, które ma na celu ograniczenie wzrostu globalnej temperatury do 1,5°C , czyli progu, który można by osiągnąć już w 2024 roku. Nawet jednak przy najbardziej optymistycznych prognozach liczba dni upałów we Francji może się podwoić. W drugim scenariuszu potroiłyby się do czterokrotnie, a w najbardziej ekstremalnym – zwielokrotniłyby się od pięciu do dziesięciu razy. Najmniej w związku z ociepleniem klimatu ucierpiałaby północno-zachodnia część Francji, zwłaszcza Bretania.
Znany francuski klimatolog Jean Jouzel powiedział Le Monde, że „Francja musi pracować trzy razy szybciej, aby zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych”. Stwierdził również, że żałuje, iż nie wszystkie propozycje Obywatelskiej Konwencji Klimatycznej zostały zrealizowane.