Jak wygląda zarządzanie spółką energetyczną w skrajnie trudnych dla energetyki czasach?
Jeszcze w zeszłym roku podczas pandemii myśleliśmy, że nic gorszego nam się już nie przydarzy. Sztab kryzysowy, złożony z zarządów i kluczowych menadżerów mierzył się z wieloma wyzwaniami. Musieliśmy zadbać o ciągłość dostaw energii przy zachowaniu bezpieczeństwa pracowników. Dyspozytorów zarządzających siecią musieliśmy szybko podzielić na zespoły pracujące w różnych lokalizacjach z możliwością awaryjnej pracy zdalnej. To była trudna operacja, ale nie mogliśmy dopuścić do jakichkolwiek zakłóceń w pracy sieci z powodu rozprzestrzeniania się Covid-19. To dotyczyło zresztą całej firmy, także służb technicznych, które musiały jak dawniej sprawnie reagować w przypadku awarii.