Choć jeszcze do niedawna część z nas mogła nie zdawać sobie sprawy z istnienia kryzysu energetycznego, dziś jest to jeden z głównych tematów debaty społecznej oraz rozmów Polek i Polaków. Trudno się dziwić – ze względu na kryzys ten sezon zimowy był w Polsce wyjątkowo trudny. Ceny węgla i gazu osiągały rekordowe poziomy, a ceny energii elektrycznej galopowały, budząc postrach wśród jej odbiorców. Równolegle toczyła się – i wciąż toczy – zaciekła dyskusja o zgubnej dla środowiska eksploatacji źródeł energii, którą można spowolnić, zmieniając nawyki oraz wprowadzając zmiany choćby we własnym domu. Warto to zrobić – przede wszystkim w obliczu kryzysu, który uderza nie tylko w nasze portfele, ale i w stan środowiska naturalnego. Zmniejszając pobór energii, oszczędzając wodę czy przykładając większą wagę do swoich decyzji zakupowych, pomagamy zarówno sobie – a więc płatnikowi, otrzymującemu nieraz drakońskie rachunki – jak i naturze, cierpiącej z powodu nadmiernej eksploatacji nieodnawialnych złóż energii.