Globalny raport: ostatniego tchnienia węgla jeszcze nie widać

Jak wynika z raportu Global Energy Monitor, w 2021 roku moce produkcyjne elektrowni węglowych spadły, ale nie na tyle, by zrealizować cele klimatyczne.

Publikacja: 27.04.2022 12:45

Globalny raport: ostatniego tchnienia węgla jeszcze nie widać

Foto: Bloomberg

Jak wskazują autorzy raportu, po wzroście w 2020 roku, łączna moc elektrowni węglowych w budowie spadła o 13 proc., z 525 gigawatów (GW) do rekordowo niskiego poziomu 457 GW. Zmniejszyło się również grono państw zainteresowanych budową kolejnych elektrowni węglowych – obecnie rozważają je 34 państwa, podczas gdy w styczniu ubiegłego roku było ich 41.

W 2021 roku 27 państw członkowskich Unii Europejskiej wycofało z eksploatacji rekordowe 12,9 GW – najwięcej w Niemczech (5,8 GW), Hiszpanii (1,7 GW) i Portugalii (1,9 GW), która w listopadzie ubiegłego roku uwolniła się całkowicie od węgla.

Jednocześnie jednak spowolnieniu uległo wycofywanie się z eksploatacji starszych elektrowni węglowych – wycofano ok. 25 GW mocy, co stanowi mniej więcej równowartość nowych mocy oddanych do użytku w Chinach. W 2021 roku moc zainstalowana w elektrowniach węglowych wzrosła o 9 proc., czyli 18,2 GW netto.

Czytaj więcej

Transformacja energetyczna fikcją. Klimatyczny szczyt w Dubaju pełen paradoksów

Choć Chiny (wraz z Koreą Południową oraz Japonią a także krajami należącymi do G20) zadeklarowały zakończenie finansowania nowych elektrowni węglowych za granicą, nadal zajmują pozycję lidera pod względem budowy nowych elektrowni węglowych w kraju, produkując z nich więcej mocy niż reszta świata razem wzięta.

Autorzy raportu wskazują, że wśród krajów należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, największe moce energetyczne pochodzące z węgla do 2030 roku mogą osiągnąć Stany Zjednoczone, Japonia, Turcja, Niemcy, Korea Południowa, Polska oraz Australia. Polska została też wymieniona jako jeden z sześciu krajów, rozważających nowe inwestycje w energetykę węglową, mimo ostrzeżeń naukowców i ekspertów.

– W dobie rosyjskiej inwazji na Ukrainę bezpieczeństwo jest tematem numer 1, a według rządu to bezpieczeństwo zagwarantuje nam rodzimy węgiel. Pytanie tylko na jak długo? Nasze elektrownie węglowe z każdym rokiem stają się coraz bardziej awaryjne, a wysokie ceny energii z węgla napędzają inflację. Tylko trzy duże kraje na świecie są bardziej zależne od węgla niż Polska – Mongolia, RPA i Indie. Te ostatnie rocznie budują więcej elektrowni słonecznych niż my łącznie posiadamy... Jeśli szybko nie przestawimy się na odnawialne źródła energii, za kilka lat obudzimy się w państwie gospodarczo zapóźnionym, nie tylko z punktu widzenia Europy, ale i świata – zauważa Paweł Czyżak, analityk w think tanku Ember.

– Wiele wschodzących gospodarek ograniczyło plany budowy nowych mocy węglowych, przy czym największe redukcje nastąpiły w Indiach, Wietnamie, Bangladeszu i Egipcie. Kraje rozwinięte ogłosiły nowe cele odejścia od węgla i wycofywania elektrowni z eksploatacji. Teraz pora na działania tych państw, które przyjęły cele neutralności klimatycznej, ale nie wdrożyły zgodnego z tymi celami planu odejścia od węgla – stwierdza Lauri Myllyvirta, główny analityk Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem.

Zgodnie z ubiegłorocznym ostrzeżeniem Międzynarodowej Agencji Energetycznej, nie ma możliwości zwiększenia eksploatacji paliw kopalnych, jeśli chcemy osiągnąć cele klimatyczne wynikające z Porozumienia Paryskiego. Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), aby je osiągnąć, zużycie węgla musi spaść do końca dekady o 75 proc. w stosunku do poziomu z 2019 roku

Tymczasem zdaniem autorów raportu, „ostatniego tchnienia węgla jeszcze nie widać”.

– Lista elektrowni węglowych w budowie się kurczy, ale na świecie nie ma już budżetu węglowego na żadne nowe moce. Musimy natychmiast odejść od węgla – apeluje Flora Champenois z Global Energy Monitor, jedna z autorek raportu – Najnowszy raport IPCC jasno informuje, co mamy zrobić, żeby dać sobie szansę na utrzymanie klimatu, w którym ludzkość może żyć: musimy zaprzestać budowy nowych elektrowni węglowych i do 2030 r. wycofać z eksploatacji elektrownie w krajach rozwiniętych, a wkrótce potem w pozostałych częściach świata.

Obecnie na świecie funkcjonuje ponad 2,4 tys. elektrowni węglowych w 79 krajach, generując łącznie niemal 2100 GW mocy. 170 z nich nie jest objętych ostatecznym terminem wycofania lub celem neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla, ale to wciąż zbyt mało, by zapewnić realizację celu ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C.

Jak wskazują autorzy raportu, po wzroście w 2020 roku, łączna moc elektrowni węglowych w budowie spadła o 13 proc., z 525 gigawatów (GW) do rekordowo niskiego poziomu 457 GW. Zmniejszyło się również grono państw zainteresowanych budową kolejnych elektrowni węglowych – obecnie rozważają je 34 państwa, podczas gdy w styczniu ubiegłego roku było ich 41.

W 2021 roku 27 państw członkowskich Unii Europejskiej wycofało z eksploatacji rekordowe 12,9 GW – najwięcej w Niemczech (5,8 GW), Hiszpanii (1,7 GW) i Portugalii (1,9 GW), która w listopadzie ubiegłego roku uwolniła się całkowicie od węgla.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energia
Świat odchodzi od węgla? Przybywa elektrowni węglowych. To zasługa jednego kraju
Energia
Zarzuty pod adresem gigantów paliwowych. „To się przestanie opłacać”
Energia
Polacy nie są świadomi, które sprzęty domowe zużywają najwięcej energii
Energia
Unia naciska na dekarbonizację systemów grzewczych
Energia
Świat przechodzi na czystą energię, a na drogach przybywa pojazdów elektrycznych