Aktualizacja: 11.02.2025 12:24 Publikacja: 27.04.2022 12:45
Foto: Bloomberg
Jak wskazują autorzy raportu, po wzroście w 2020 roku, łączna moc elektrowni węglowych w budowie spadła o 13 proc., z 525 gigawatów (GW) do rekordowo niskiego poziomu 457 GW. Zmniejszyło się również grono państw zainteresowanych budową kolejnych elektrowni węglowych – obecnie rozważają je 34 państwa, podczas gdy w styczniu ubiegłego roku było ich 41.
W 2021 roku 27 państw członkowskich Unii Europejskiej wycofało z eksploatacji rekordowe 12,9 GW – najwięcej w Niemczech (5,8 GW), Hiszpanii (1,7 GW) i Portugalii (1,9 GW), która w listopadzie ubiegłego roku uwolniła się całkowicie od węgla.
Eksperci z Global Energy Monitor oceniają, że w tym roku moce uzyskane z paliw kopalnych osiągną mniej niż połowę mocy produkcyjnych krajów BRICS. To duży krok w stronę transformacji energetycznej państw tego bloku.
Najnowszy raport Ember podsumowuje trendy dotyczące produkcji energii z węgla w krajach OECD i prognozuje, że jej miejsce w napędzaniu wzrostu przemysłowego przejmuje na całym świecie czysta energia. Zamknięcie z końcem września ostatniej węglowej brytyjskiej elektrowni Ratcliffe stanowiło efekt dłuższego procesu.
Z końcem września zamknięta zostanie ostatnia elektrownia węglowa w Wielkiej Brytanii. To przełomowa decyzja, która znacząco zwiększa szanse tego kraju na całkowitą dekarbonizację systemu energetycznego do 2030 roku.
Nowy raport Energy Institute pokazuje, że w 2023 roku węgiel, ropa naftowa oraz gaz ziemny stanowiły niemal 82 proc. światowego miksu energetycznego.
Zaspokojenie potrzeb energetycznych świata do 2050 roku nie będzie wymagało realizacji nowych projektów związanych z paliwami kopalnymi, o ile rządy wywiążą się ze swoich zobowiązań dotyczących powstrzymania wzrostu średniej temperatury na świecie – wynika z badań międzynarodowej grupy naukowców.
Rok 2025 będzie rokiem pozytywnego przełomu w polskiej gospodarce po trudnych doświadczeniach ostatnich lat – ogłosił w poniedziałek na GPW w Warszawie premier Donald Tusk. Przełom ma przynieść strategia: inwestycje, inwestycje, inwestycje.
Gospodarczy plan rządu obejmuje obietnicę zapewnienia stabilnych dostaw energii. Część z niezbędnych inwestycji już się toczy, ale czy dzięki nim ceny prądu będą niższe? Donald Tusk nie udzielił na to pytanie konkretnej odpowiedzi.
Premier Donald Tusk zapowiedział blisko 700 mld zł inwestycji w polską gospodarkę. Jednym z z kluczowych komponentów ma być energetyka, na którą wydamy najwięcej. Niemal wszystkie inwestycje w energetyce już się jednak pojawiły, a o nowych planach nie usłyszeliśmy. Nie wspominano jednak w jaki sposób rząd chce obniżyć cen energii.
Rząd Donalda Tuska nie zrealizuje kolejnej obietnicy. Chodzi o powołanie Funduszu Transformacji Energetyki, który zasilany środkami ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu emisjami ETS miał szybciej transformować energetykę.
Litwa, Łotwa i Estonia, zsynchronizowały swoje systemy elektroenergetyczne z obszarem Europy kontynentalnej, a więc UE. Jak mówi "Rzeczpospolitej" Gabriel Gorbačevski, doradca premiera Litwy ds. energetycznych, to jednak tylko początek.
Odpady i ich termiczne wykorzystanie mogą uzupełnić produkcję ciepła i energii w polskich miastach, ale nie są one alternatywą dla zastąpienia paliw stałych w produkcji.
Systemy elektroenergetyczne Estonii, Litwy i Łotwy pomyślnie zsynchronizowane z systemem Europy kontynentalnej. Kończy to symbolicznie zależność tych krajów od systemów energetycznych Rosji i Białorusi.
Ørsted obniży wydatki inwestycyjne o około 25 proc. do końca 2030 r. Wyniosą one od 28 do 30,6 mld euro. Przełoży się to na wolniejszy wzrost portfela OZE. Spółka chce skoncentrować się na regionach z największym potencjałem. Wcześniej również Equinor zrewidował w dół swoje cele w zakresie OZE.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas