Dziś o 2.30 w nocy z budynku Ministerstwa Energii i Ropy Naftowej w centrum Oslo policjanci siłą usunęli grupę Samów, którzy od czwartku protestowali przeciw niewykonywaniu przez norweski rząd wyroku Sądu Najwyższego. Sędziowie orzekli, że decyzja pozwalająca na budowę jednej z największych w Europie farm wiatrowych na terenach od tysięcy lat wykorzystywanych do wypasu reniferów przez rdzenną ludność Skandynawii, jest w pełni niezgodna z prawem.
Farma wiatrowa na półwyspie Fosen na dalekiej północy Norwegii jest drugą co do wielkości taką instalacją w Europie. Wytwarza prąd o mocy ponad tysiąca megawatów, czyli jednej szóstej tego, co produkują wszystkie turbiny wiatrowe w Polsce. Ale też okazała się dramatem dla rdzennej ludności tego regionu. Samowie, którzy od tysięcy lat wykorzystywali tamtejsze łąki, lasy i wrzosowiska w hodowli reniferów, zostali przez inwestorów zmuszeni do zmiany tras, którymi od zawsze przepędzali swoje stada.
Czytaj więcej
Jak informują norweskie media, Greta Thunberg znalazła się na liście nominowanych do Pokojowej Nagrody Nobla 2023. Kandydaturę szwedzkiej aktywistki klimatycznej zgłosiła parlamentarzystka Lan Marie Berg z Norwegii.
Protest rozpoczął się w sierpniu 2016 wraz z rozpoczęciem budowy. Zarzuty o naruszeniu budową Fosen Vind podstawowych praw człowieka i mniejszości etnicznych inwestor odpierał posiadaniem wszystkich wymaganych przez prawo zezwoleń. Samowie zwrócili się więc ze skargą do sądu. Farma została oddana do użytku w 2021 r. W tym samym roku Sąd Najwyższy w Oslo uznał, że rząd norweski, wydając decyzję o lokalizacji farmy wiatrowej naruszył prawo międzynarodowe, w szczególności Europejską Konwencję Praw Człowieka, stąd zezwolenie na budowę Fosen Vind jest nieważne.Tyle że norweski rząd od 500 dni nie wykonuje orzeczenia Sądu Najwyższego, twierdząc, że do naruszenia konkretnych interesów Samów jeszcze nie doszło, a gdy już dojdzie, to będzie pokrywał zaistniałe straty. Tymvczasem Samowie chcą z powrotem swoją ziemię.
- Tu nie chodzi tylko o stada i samską tradycję - mówił na spotkaniu organizowanym przez Amnesty International dr Mikkel Berg-Nordlie z uniwersytetu OsloMet - Oslo Metropolitan University - Rząd kolejny raz dowodzi, że nie rozumie kultury Samów. Ziemia, zwłaszcza ta, która jest siłą im odbierana, jest obiektem kultu, religii. To samska dusza. Kolejny wymusza się na Samach podległość wobec decyzji podejmowanych w odległym Oslo bez udziału najbardziej dotkniętych nimi grup. Tak samo było pod koniec lat 70., gdy mimo największych w historii Norwegii protestów, doprowadzono do budowy zapory wodnej na rzece Alta, zupełnie pomijając interes rdzennej ludności.