Wielka farma wiatrowa kontra pradawne pastwiska reniferów

Awantura o wielką farmę wiatrową w Norwegii. Rząd w Oslo nie chce wykonać decyzji Sądu Najwyższego wstrzymującej ogromną inwestycję na terenach należących do rdzennej ludności.

Publikacja: 27.02.2023 15:07

Wielka farma wiatrowa kontra pradawne pastwiska reniferów

Foto: Adobe Stock

Dziś o 2.30 w nocy z budynku Ministerstwa Energii i Ropy Naftowej w centrum Oslo policjanci siłą usunęli grupę Samów, którzy od czwartku protestowali przeciw niewykonywaniu przez norweski rząd wyroku Sądu Najwyższego. Sędziowie orzekli, że decyzja pozwalająca na budowę jednej z największych w Europie farm wiatrowych na terenach od tysięcy lat wykorzystywanych do wypasu reniferów przez rdzenną ludność Skandynawii, jest w pełni niezgodna z prawem.

Farma wiatrowa na półwyspie Fosen na dalekiej północy Norwegii jest drugą co do wielkości taką instalacją w Europie. Wytwarza prąd o mocy ponad tysiąca megawatów, czyli jednej szóstej tego, co produkują wszystkie turbiny wiatrowe w Polsce. Ale też okazała się dramatem dla rdzennej ludności tego regionu. Samowie, którzy od tysięcy lat wykorzystywali tamtejsze łąki, lasy i wrzosowiska w hodowli reniferów, zostali przez inwestorów zmuszeni do zmiany tras, którymi od zawsze przepędzali swoje stada.

Czytaj więcej

Greta Thunberg na liście nominowanych do Pokojowej Nagrody Nobla

Protest rozpoczął się w sierpniu 2016 wraz z rozpoczęciem budowy. Zarzuty o naruszeniu budową Fosen Vind podstawowych praw człowieka i mniejszości etnicznych inwestor odpierał posiadaniem wszystkich wymaganych przez prawo zezwoleń. Samowie zwrócili się więc ze skargą do sądu. Farma została oddana do użytku w 2021 r. W tym samym roku Sąd Najwyższy w Oslo uznał, że rząd norweski, wydając decyzję o lokalizacji farmy wiatrowej naruszył prawo międzynarodowe, w szczególności Europejską Konwencję Praw Człowieka, stąd zezwolenie na budowę Fosen Vind jest nieważne.Tyle że norweski rząd od 500 dni nie wykonuje orzeczenia Sądu Najwyższego, twierdząc, że do naruszenia konkretnych interesów Samów jeszcze nie doszło, a gdy już dojdzie, to będzie pokrywał zaistniałe straty. Tymvczasem Samowie chcą z powrotem swoją ziemię.

- Tu nie chodzi tylko o stada i samską tradycję - mówił na spotkaniu organizowanym przez Amnesty International dr Mikkel Berg-Nordlie z uniwersytetu OsloMet - Oslo Metropolitan University - Rząd kolejny raz dowodzi, że nie rozumie kultury Samów. Ziemia, zwłaszcza ta, która jest siłą im odbierana, jest obiektem kultu, religii. To samska dusza. Kolejny wymusza się na Samach podległość wobec decyzji podejmowanych w odległym Oslo bez udziału najbardziej dotkniętych nimi grup. Tak samo było pod koniec lat 70., gdy mimo największych w historii Norwegii protestów, doprowadzono do budowy zapory wodnej na rzece Alta, zupełnie pomijając interes rdzennej ludności.

W czwartek do budynku Ministerstwa Energii i Ropy Naftowej weszło dwanaścioro Samów z młodzieżowej organizacji Przyroda i Młodość. Rozłożyli swój obóz przy głównym wejściu. Ochrona resortu ograniczyła dostęp mediów do protestujących, ale ci transmitowali swój protest przy wykorzystaniu mediów społecznościowych. Wśród nich od początku znajdowała się Ella Marie Hætta Isaksen, wokalistka zespołu ISÁK, laureatka najbardziej znanego w Norwegii talent show Stjernekamp, od lat zaangażowana w promocję i obronę kultury Samów i środowiska naturalnego północnej Norwegii.

- Przyszliśmy tu, by wywołać władze do odpowiedzi na pytanie, dlaczego od 500 dni łamią prawa człowieka wbrew orzeczeniu niezawisłego sądu - wyjaśniała na swoim profilu na Instagramie Elle Maria. - Śpimy na podłodze, odmawia nam się dostępu do mediów, lekarstw, nawet świeżego powietrza. Ale trwamy tu od 82 godzin. W poniedziałek skutecznie zablokujemy całe ministerstwo, jeśli nikt nie zacznie z nami rozmawiać.

W niedzielny wieczór przy wejściu do ministerstwa pojawiła się aktywistka Greta Thunberg, by dołączyć do protestujących, jednak policja odmówiła jej jakiegokolwiek dostępu. W nocy ilość policji wokół budynku rosła. O 2.30 umundurowani policjanci rozpoczęli usuwanie siłą śpiących w budynku Samów. Całość akcji relacjonowana była przez protestujących na Instagramie. Po przesłuchaniu na komisariacie wszyscy zostali zwolnieni bez postawienia zarzutów, jednak budynek ministerstwa został ostatecznie zamknięty.

- Czuję się bezgranicznie zażenowany postawą mojego rządu, podobnie jak wielu moich rodaków - mówi Truls Gulowsen, kierujący Naturvernforbundet, największej organizacji ochrony środowiska naturalnego w Norwegii. - Mój kraj walczy o prawa mniejszości etnicznych na całym świecie, jednocześnie nie przestrzegając własnego prawa i orzeczeń niezawisłych sądów. To sytuacja bez precedensu. Powołany rok temu gabinet Jonasa Gahra Stoerego miał złotą szansę na naprawę błędów swoich poprzedników. Dziś musi ratować wizerunek swojego kraju, którego pozycja międzynarodowa może dramatycznie spaść. Wspieramy i wymagamy przestrzegania praw człowieka na całym świecie, a od 500 dni kraj przyznający pokojową nagrodę Nobla nie stosuje się do wyraźnego i jednoznacznego orzeczenia swojego najwyższego sądu.

Ministerstwo Energii i Ropy Naftowej w Oslo od rana otoczone jest przez rosnący tłum protestujących. Dołączyła do nich dwunastka nocą usunięta siłą z koczowiska w holu budynku.

- Czterdzieści lat po protestach w Alta, gdzie co dziesiąty norweski policjant został skierowanych do złamania Samów, Norwegia już nie jest taka sama. Nie zmieniły się tylko elity, ale wierzę, że ten czas właśnie nadszedł. Rząd norweski nie może wymagać od świata przestrzegania praw człowieka, gdy sam je łamie. To hipokryzja - sprzed rządowego budynku mówi Gulowsen.

Mieszko Czarnecki, autor bloga „Z Drugiej Strony Fjordu”

Dziś o 2.30 w nocy z budynku Ministerstwa Energii i Ropy Naftowej w centrum Oslo policjanci siłą usunęli grupę Samów, którzy od czwartku protestowali przeciw niewykonywaniu przez norweski rząd wyroku Sądu Najwyższego. Sędziowie orzekli, że decyzja pozwalająca na budowę jednej z największych w Europie farm wiatrowych na terenach od tysięcy lat wykorzystywanych do wypasu reniferów przez rdzenną ludność Skandynawii, jest w pełni niezgodna z prawem.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Aktywiści
Oblali farbą Syrenkę w Warszawie, grożą nowym protestem. Będzie blokada mostów?
Aktywiści
Akcja „Pytamy o Zielone”: co kandydaci w wyborach chcą zrobić dla środowiska?
Aktywiści
„Chcemy ostrzec rząd”. Aktywiści Ostatniego Pokolenia o kolejnych protestach
Aktywiści
Zakłócili koncert w filharmonii, teraz piszą list do Tuska. „Stawiamy ultimatum”
Aktywiści
Wielkie kukły przejdą przez Europę i dotrą nad Bałtyk. Nowy protest klimatyczny