Czy segregacja śmieci ma sens? Z pewnością – o ile prowadzi do recyklingu. Jak wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez zespół programu dokumentalnego Dispatches, emitowanego przez Channel 4 w Wielkiej Brytanii, miliony ton posortowanych śmieci są po prostu spalane.
Mimo że średnio spaleniu ulega 11% śmieci przeznaczonych do recyklingu, w niektórych rejonach te liczby sięgają nawet 45% (Southend-on-Sea) czy 38% (Warwickshire). Co więcej, mimo że zdecydowana większość gospodarstw domowych (87%) deklaruje segregowanie śmieci, w Wielkiej Brytanii więcej odpadów jest obecnie spalanych niż poddawanych recyklingowi. W 2019 roku spalono 11,6 miliona ton, a 10,9 miliona przekazano do recyklingu. W całym kraju funkcjonuje obecnie 48 spalarni energii z odpadów, które według danych z 2019 roku wygenerowały łącznie około 12,6 mln ton CO2 (dla porównania – sektor węglowy wyprodukował 11,7 mln ton). W planach jest budowa kolejnych osiemnastu.
Czytaj też: Debata „Rzeczpospolitej”: producenci zapłacą za odpady pokonsumpcyjne
Wszyscy producenci energii muszą publikować swoje całkowite emisje dwutlenku węgla, ale branża spalania musi jedynie uwzględnić CO2 ze spalania odpadów kopalnych, takich jak tworzywa sztuczne. Nie muszą zgłaszać emisji ze źródeł takich jak żywność i odpady ogrodowe, znanych jako biogenny CO2. Działacze na rzecz ochrony środowiska twierdzą, że jest to „kreatywne rozliczanie dwutlenku węgla”. Branża broni się, twierdząc, że pozyskiwanie energii ze spalania śmieci umożliwia de facto odzyskanie części energii z odpadów, co czyni technologię niskoemisyjnym źródłem energii.
Inżynier środowiska Georgia Elliott-Smith potwierdza, że obecnie spalarnie odpadów nie muszą przejmować się jakimkolwiek podatkiem węglowym. „Nie płacą żadnego podatku od paliwa, które otrzymują, czyli odpadu, i nie płacą podatku od wytwarzanych przez siebie emisji, więc mają podwójną korzyść ekonomiczną, która sprawia, że jest to naprawdę tanie i opłacalne” – mówi.
Organizacja Client Earth zleciła wykonanie raportu firmie konsultingowej Eunomia, z którego wynika, że wytwarzanie energii elektrycznej z odpadów jest bardziej emisyjne niż wytwarzanie jej z gazu i ustępuje tylko węglowi. W związku z wygaszaniem przemysłu węglowego, spalanie odpadów stanie się wkrótce najbardziej zanieczyszczającą formą produkcji energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii. Raport szacuje, że do 2035 roku spalanie śmieci będzie generowało większe emisje niż składowanie śmieci na wysypiskach.