Naukowcy z Vrije Universiteit (Free University) Amsterdam w Niderlandach przenalizowali próbki krwi od 22 anonimowych dawców, cieszących się bardzo dobrym zdrowiem dorosłych osób. W 17 próbkach, czyli 80 proc., potwierdzono obecność mikroplastiku. Odkrycie jest wyjątkowo istotne, może bowiem stanowić dowód na to, że cząsteczki mikroplastiku są w stanie przemieszczać się po ciele człowieka, a następnie osadzać się w jego narządach. Badanie opublikowano na łamach Environment International.
Czytaj więcej
Najnowsze badania wykazały, że mikrodrobiny plastiku prowadzą do uszkodzeń ludzkich komórek. Szkodliwe ilości trafiają do organizmu wraz z jedzeniem.
„Krew jako składnik stanowi 6-7 proc. masy ciała człowieka. Nawadnia narządy organizmu i jest ścieżką transportu tlenu, składników odżywczych, a potencjalnie również cząstek plastiku w obrębie ciała do innych tkanek i narządów” – czytamy w badaniu.
Mikroplastik jest w zasadzie wszechobecny, a jego ślady naukowcy odnaleźli w miejscach tak niespodziewanych, jak szczyt Mount Everestu czy dno oceanów. Nauka dowiodła, że ludzie mają z nim kontakt każdego dnia, a jego cząsteczki trafiają do naszych organizmów wraz z pożywieniem oraz wodą, a nawet zanieczyszczonym powietrzem. Według danych Światowej Federacji Dzikiej Przyrody, co tydzień spożywamy i wdychamy ok. 2 tysięcy cząsteczek mikroplastiku, z czego spora część trafia do naszego organizmu za pośrednictwem wody, zarówno z kranu, jak i butelkowanej.
Rosnący poziom zanieczyszczeń niepokoi naukowców, którzy nie mają jeszcze potwierdzenie na to, w jak dużym stopniu cząstki mikroplastiku wpływają na zdrowie człowieka.