Czy słońce może się stać motorem europejskiej gospodarki i naszego dobrobytu? Owszem, takie założenie przyświecało autorom unijnego planu REPowerEU, którzy co prawda działali pod presją bieżących kryzysów różnego rodzaju, ale zarazem zaprojektowali to przedsięwzięcie tak, by miało ono znacznie dalszą perspektywę niż kilka miesięcy czy lat.
„Zielona transformacja wzmocni wzrost gospodarczy, bezpieczeństwo i działania w dziedzinie klimatu – zarówno w Europie, jak i u naszych partnerów. Centralnym elementem planu REPowerEU jest Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF), który posłuży jako wsparcie skoordynowanego planowania i finansowania infrastruktury transgranicznej oraz krajowej, a także projektów i reform w sektorze energii” – pisali unijni eksperci na stronach Komisji Europejskiej.
Energetyka słoneczna znalazła się w awangardzie tej rewolucji. Listę potencjalnych zmian, mających na celu przyspieszenie transformacji, otwiera właśnie unijna strategia na rzecz energetyki słonecznej, której konsekwencją miałoby być podwojenie potencjału fotowoltaicznego do 2025 r. i zainstalowanie 600 GW do 2030 r. Do tego rynku adresowane są też takie inicjatywy, jak Solar Rooftop, przewidująca stopniowe wprowadzanie prawnego obowiązku instalowania paneli PV na nowych budynkach publicznych i handlowych oraz mieszkalnych, czy nacisk na rozwiązywanie problemu powolnych i skomplikowanych procedur udzielania zezwoleń na duże projekty w zakresie energii ze źródeł odnawialnych oraz zmiana dyrektywy w sprawie OZE tak, by energia z takich źródeł została uznana za nadrzędny interes publiczny.
Korzystna alternatywa
Kilkanaście miesięcy, jakie upłynęło od tamtej pory, to być może zbyt mało, by w pełni oceniać dynamikę i skuteczność wprowadzanych zmian. Energetyka odnawialna – tu w dużej mierze: słoneczna – okazała się całkiem skutecznym sposobem minimalizowania wstrząsów na rynkach surowców kopalnych, zapewniając końcowym odbiorcom energię tanią i przyjazną środowisku.
Doskonale widać to na przykładzie polskiego rynku. Gdy Instytut Energetyki Odnawialnej po III kwartale aktualizował swoją bazę danych projektów fotowoltaicznych – a więc zaplanowanych większych i mniejszych farm PV – doliczył się już 6929 projektów z wydanymi warunkami przyłączenia o łącznej mocy ponad 18 GW. Przyrost liczby takich przedsięwzięć w ciągu zaledwie pół roku wyniósł 41 proc., a ich łączna moc w tym samym okresie wzrosła o 46 proc. Wpływ branży fotowoltaicznej na polski rynek energetyczny widać też w wynikach listopadowych aukcji OZE, w efekcie których fotowoltaika może zapewnić łącznie 594 MW. Uderzające jest to, że tegoroczne aukcje były przeznaczone dla nowych instalacji i wśród 200 zwycięskich ofert aż 197 to projekty solarne, natomiast instalacje wiatrowe – zaledwie trzy.