Reklama

Pompy ciepła: wielkie szanse, ale i dużo barier

Tej zimy poznamy przygotowany przez Brukselę plan działań na rzecz pomp ciepła. Powinien on torować drogę popularyzacji tych urządzeń, ale czy ożywi hamującą ostatnio sprzedaż – dopiero się przekonamy.

Publikacja: 27.10.2023 09:00

Pompy ciepła cieszyły się rekordową popularnością w momencie, gdy zaczął się kryzys energetyczny. Al

Pompy ciepła cieszyły się rekordową popularnością w momencie, gdy zaczął się kryzys energetyczny. Ale to najbardziej obiecujące dziś rozwiązanie w ciepłownictwie

Foto: shutterstock

Zgodnie z danymi Eurostatu około 50 proc. zużywanej w Unii Europejskiej energii przypada na ogrzewanie i klimatyzowanie, a 70 proc. z tej puli wytwarzane jest w oparciu o surowce kopalne, przeważnie gaz – przypomina na swoich stronach internetowych Komisja Europejska. – W sektorze mieszkalnictwa około 80 proc. finalnej konsumpcji energii przypada na ogrzewanie pomieszczeń i wody – uzupełniają autorzy informacji.

Konsekwencji tego stanu rzeczy nie trzeba już dziś nikomu chyba tłumaczyć: nie dość, że surowce kopalne zatruwają środowisko i są źródłem emisji gazów cieplarnianych, to jeszcze zwiększają geopolityczne ryzyko związane z uzależnieniem od pozaeuropejskich dostawców, których polityka nierzadko stoi w sprzeczności z priorytetami i bezpieczeństwem samej Europy. Stąd naturalnym trendem jest poszukiwanie alternatyw, które pozwoliłyby uzyskać całkowitą – albo przynajmniej znaczny stopień – samodzielność.

I taką właśnie alternatywną technologią są pompy ciepła – urządzenia, które umożliwiają wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, ograniczają emisje i liczbę odpadów, pozwalają ogrzewać, ale i – w niektórych przypadkach – chłodzić. Z prognoz Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) wynika, że gdyby dotychczasowe trendy na rynku się utrzymały, w 2030 r. Europa potrzebowałaby o 21 mld m sześc. mniej gazu. Już dziś na kontynencie pracuje około 3 milionów tych urządzeń, a do 2027 r. – jak chciałaby Bruksela – do tej liczby powinniśmy dodać 10 mln kolejnych urządzeń tego typu. Do końca dekady liczba pomp ciepła w europejskich obiektach (wszak nie tylko o gospodarstwa domowe może tu chodzić) powinna sięgnąć 30 mln.

Tyle jeśli chodzi o ambicje – zawarte m.in. w dokumentach takich jak REPowerEU czy Green Deal Industrial Plan – teraz pytanie, jak to osiągnąć. Odpowiedzi ma dostarczyć „Plan działań na rzecz pomp ciepła”: dokument, nad którym zaczęto pracować w kwietniu, a konsultacje założeń projektu odbyły się między czerwcem a sierpniem. Przyjęcie dokumentu nastąpi zapewne pod koniec czwartego kwartału br. I rynek czeka na to z niemałymi nadziejami: Bruksela zapewne wskaże w planie źródła finansowania zmian w ciepłownictwie, zakreśli swoje oczekiwania odnośnie do polityki państw członkowskich, przedstawi swoje rekomendacje, może przedstawi formy zachęt napędzających ciepłowniczą transformację.

Hamujący rynek

Niewątpliwie rynek czeka na jakiś nowy impuls. Przedstawiony w sierpniu raport Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła dotyczący rynku urządzeń grzewczych pokazuje, że dynamika odnotowana w ubiegłym roku to już przeszłość (choć to przede wszystkim perspektywa dystrybutorów, hurtowni i instalatorów). W pierwszej połowie 2023 r. spadek sprzedaży urządzeń grzewczych ogółem wyniósł 40 proc., co było przede wszystkim konsekwencją II kwartału, kiedy to spadek sięgnął 55 proc. Rynek pociągnęły w dół kotły gazowe, gdzie spadki sprzedaży wyniosły, analogicznie do danych ogółem – 50 i ponad 60 proc., a kotłów na pellet sprzedało się w całym półroczu mniej nawet o 70 proc. Pompom ciepła również daleko do ubiegłorocznych rekordów – choć tu spadki były mniejsze, a pompy typu solanka–woda czy powietrze–woda sprzedawały się nawet lepiej niż w zeszłym roku.

Reklama
Reklama

Jak te dane interpretować? Niewątpliwie ubiegłoroczne rekordy napędził kryzys energetyczny i wojna w Ukrainie, która wybuchła niedługo po pierwszych kłopotach na rynkach surowcowych. Niepewność co do dostaw gazu – a przede wszystkim cen tego paliwa – zachęciła zapewne wielu właścicieli domów do wymiany źródła ciepła lub takiego przeprojektowania budowanego obiektu, by móc wykorzystać w nim to innowacyjne źródło ciepła. Z tym wiąże się drugi czynnik: ubiegły rok upłynął pod znakiem sporego poruszenia na rynku nieruchomości: na rynku pojawiało się wiele działek lub domów, które stosunkowo szybko znajdowały nabywców. W tym roku to poruszenie wydaje się być nieco mniejsze. Najwyraźniej część nabywców przyspieszała decyzje zakupowe (lub inwestycyjne), próbując chronić posiadane zasoby przed inflacją – która skądinąd stanowi osobny czynnik napędzający w zeszłym roku rynek: można przypuszczać, że wiele osób postanowiło kupić pompę „zanim będzie drożej”.

Dziś ci, którzy dysponowali stosownymi pieniędzmi, już pompy mają – a i z inflacją chyba trochę się oswoiliśmy: prognozowany na najbliższe lata kilkuprocentowy wzrost cen nie przeraża tak bardzo jak kilkunastoprocentowe poziomy sprzed kilku czy kilkunastu miesięcy. Widmo jakichś dużych wstrząsów na rynkach surowcowych też się nieco oddaliło, a Europa – na tyle na ile może wskazywać poziom zapełnienia magazynów gazu – jest bezpieczniejsza pod tym względem niż rok temu. Biorąc pod uwagę, że dane PORT PC dotyczą przede wszystkim dystrybutorów, hurtowni i instalatorów, możemy też założyć, że realne zainteresowanie ze strony klientów końcowych mogło być ciut wyższe, ale z rozmaitych powodów raczej wyzbywali się oni zrobionych wcześniej zapasów, nie uzupełniając ich w takim stopniu jak wcześniej.

W swoich prognozach na cały 2023 r. PORT PC przyjął, że pompy ciepła typu powietrze–woda będą sprzedawać się słabiej w grupie urządzeń do ogrzewania i przygotowania ciepłej wody o 25 proc., a w grupie urządzeń służących wyłącznie do przygotowania ciepłej wody – o 30 proc. Za to można oczekiwać 25-procentowego wzrostu sprzedaży gruntowych pomp ciepła.

Bieg z przeszkodami

Warto również odnotować tu czynniki, które mogą hamować rozwój rynku w przyszłości. Na początku października pojawiły się informacje o tym, że UE chciałaby stopniowo wycofywać z użytku gazy fluorowane (f-gazy), które są zwykle stosowane w pompach ciepła jako czynnik chłodniczy. Co prawda odejście od f-gazów to perspektywa stosunkowo odległa (dla monoblokowanych klimatyzatorów i pomp ciepła o mocy znamionowej do 12 kW – 2032 r., dla rozdzielonych klimatyzatorów i pomp ciepła typu split o mocy znamionowej do 12 kW – 2035 r.), ale może zniechęcać część nabywców. W tym przypadku PORT PC uspokaja, że zakazy będą zawierać szereg wyjątków, a co najważniejsze: nie obejmą urządzeń już zainstalowanych lub obecnie będących w sprzedaży. Można zakładać, że we wspomnianym planie działań KE znajdziemy odpowiedź na pytanie, jak Bruksela chce pogodzić to obostrzenie z rozwojem rynku.

O innym czynniku ryzyka ostrzega nawet Ministerstwo Klimatu i Środowiska: to pojawiające się na fali programów dopłat – takich jak „Czyste powietrze” – oszukańcze oferty. Od telemarketingowych pseudoinformacji o otrzymaniu rzekomej dotacji, służących głównie wyłudzeniu danych osobowych, po akwizycję sprzętu niskiej jakości i trwałości, za to ponadprzeciętnie energożernego. Przed tanimi przy zakupie, za to drogimi w eksploatacji urządzeniami z Azji ostrzegł również Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w swoim wrześniowym podsumowaniu programu „Czyste powietrze”.

Jak wiele złego mogą wyrządzić opowieści o nieudanej inwestycji w prądożerne i awaryjne urządzenie można się przekonać na wielu przykładach z innych rynków. Problem jednak w tym, że w obecnej chwili wsparcie dla urządzeń mogących stanowić alternatywę, np. polskiej produkcji (dziś to jakieś 5 proc. rynku), jest niewielkie. Niedawne rozporządzenie Ministerstwa Rozwoju i Technologii o wsparciu inwestycji producentów technologii Net Zero w Polsce ustawia próg takich inwestycji na poziomie 110 mln euro – ze świecą szukać rodzimego producenta, którego stać byłoby na wysupłanie przeszło pół miliarda złotych na nową inwestycję.

Reklama
Reklama

Pozostaje mieć nadzieję, że unijny plan działań przyniesie sposoby rozwiązania tych – i pewnie jeszcze wielu innych – problemów, jakie piętrzą się dziś przed branżą.

Opinia partnera cyklu "Rzeczpospolitej" - Fortum:

Mariusz Dzikuć, dyrektor ds. rozwoju biznesu, Fortum:

Pompy ciepła to nie tylko rozwiązanie dla indywidualnych gospodarstw domowych. Wielkoskalowe pompy ciepła odegrają też istotną rolę w transformacji ciepłownictwa systemowego obok takich rozwiązań jak paliwa z odpadów, biomasa, kotły elektrodowe czy (w okresie przejściowym) gaz. Polskie ciepłownictwo systemowe jest nadal oparte w ok. 70 procentach na spalaniu węgla, którego stosowanie nie ma perspektyw ze względu na malejące krajowe zasoby węgla, rosnące koszty emisji CO2 i wysoki stopień zużycia infrastruktury wytwórczej. „Paliwem” dla pompy ciepła jest po prostu energia elektryczna. Wraz ze wzrostem udziału zielonej energii w krajowym systemie elektroenergetycznym ciepło wytwarzane przez pompy będzie coraz bardziej ekologiczne.

Zasada działania wielkoskalowych pomp ciepła jest taka sama jak w przypadku ich mniejszych odpowiedników stosowanych w domach jednorodzinnych. Istotą jest odebranie ciepła o niskich parametrach (z powietrza, wody, ścieków, ciepła z procesów technologicznych) i, przy wykorzystaniu energii elektrycznej, przekształcenie go tak, aby nadawało się do wykorzystania w sieciach ciepłowniczych.

Reklama
Reklama

Znakomitym źródłem ciepła dla pomp ciepła są centra danych. Wytwarzają one ogromne ilości energii cieplnej, która dotychczas nie była wykorzystywana. To ciepło zaczyna być wykorzystywane na dużą skalę w systemach ciepłowniczych. W regionie metropolitarnym Helsinek Fortum będzie wykorzystywać nadmiar ciepła generowanego przez ogromne centra przetwarzania danych, które będą wykorzystywać w 100 proc. bezemisyjną energię elektryczną. Fortum będzie przesyłało czyste ciepło pozyskane w procesie chłodzenia serwerów do gospodarstw domowych i przedsiębiorstw podłączonych do sieci ciepłowniczej. Będzie to największy na świecie projekt w zakresie recyklingu ciepła odpadowego z centrów danych. Lokalizacja centrów danych została wybrana specjalnie z myślą o wykorzystaniu ciepła odpadowego w systemie ciepłowniczym Fortum w Espoo, będącym drugim co do wielkości miastem w Finlandii.

Innym dobrym źródłem ciepła są ścieki komunalne. We Wrocławiu Fortum realizuje projekt największej w Polsce instalacji do pozyskiwania energii cieplnej ze ścieków. To wielkoskalowa pompa ciepła o wdzięcznej nazwie Wrompa o mocy cieplnej 12,5 MW. Po uruchomieniu w 2024 r. Wrompa będzie stanowić pierwszy element „zazielenienia” systemu ciepłowniczego we Wrocławiu, zaspokajając do 5 proc. rocznego zapotrzebowania klientów ciepła sieciowego w mieście. Co ciekawe, i wymagające technicznie – źródłem ciepła będą ścieki nieoczyszczone, co pozwoli zlokalizować instalację w mieście (a nie przy oczyszczalni ścieków) i poważnie ograniczyć koszty przyłączenia źródła do systemu ciepłowniczego.

Ponieważ efektywność pomp ciepła jest większa, gdy wytwarzane ciepło ma niższą temperaturę, to zastosowanie pomp będzie zwiększało presję na obniżanie temperatury w sieciach ciepłowniczych i wspierało wysiłki w kierunku przechodzenia do systemów niskotemperaturowych. Systemy niskotemperaturowe są z kolei odpowiednie dla efektywnego energetycznie budownictwa. I tu dochodzimy do konieczności termomodernizacji odbiorców ciepła. Jak widać, wiele będzie się działo w ciepłownictwie w najbliższych latach.

Opinia partnera cyklu "Rzeczpospolitej" - Fortum

Zgodnie z danymi Eurostatu około 50 proc. zużywanej w Unii Europejskiej energii przypada na ogrzewanie i klimatyzowanie, a 70 proc. z tej puli wytwarzane jest w oparciu o surowce kopalne, przeważnie gaz – przypomina na swoich stronach internetowych Komisja Europejska. – W sektorze mieszkalnictwa około 80 proc. finalnej konsumpcji energii przypada na ogrzewanie pomieszczeń i wody – uzupełniają autorzy informacji.

Konsekwencji tego stanu rzeczy nie trzeba już dziś nikomu chyba tłumaczyć: nie dość, że surowce kopalne zatruwają środowisko i są źródłem emisji gazów cieplarnianych, to jeszcze zwiększają geopolityczne ryzyko związane z uzależnieniem od pozaeuropejskich dostawców, których polityka nierzadko stoi w sprzeczności z priorytetami i bezpieczeństwem samej Europy. Stąd naturalnym trendem jest poszukiwanie alternatyw, które pozwoliłyby uzyskać całkowitą – albo przynajmniej znaczny stopień – samodzielność.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Walka o klimat
Chiny tworzą największy system parków narodowych na świecie. Rywalizacja z USA
Walka o klimat
Debata Nowy projekt ROP podnosi temperaturę na rynku
Walka o klimat
GOZ: Krok do przodu, dwa kroki do tyłu
Walka o klimat
Chcemy świata, w którym opakowania będą w całości pochodzić z materiałów odnawialnych
Walka o klimat
Trzeba zadbać o to, by recyklat został w Polsce
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama