Tegoroczna konferencja klimatyczna COP27 odbędzie się w egipskim Szarm el-Szejk. Organizatorzy za jeden z głównych celów szczytu przyjęli wywarcie nacisku na najbogatsze kraje, aby wywiązały się z finansowej obietnicy złożonej podczas szczytu klimatycznego COP15 w Kopenhadze. Podczas szczytu klimatycznego COP15, którego gospodarzem w 2009 roku była Dania, najbogatsze narody świata złożyły istotną obietnicę. Zadeklarowały, że do 2020 roku będą przeznaczać 100 miliardów dolarów rocznie, aby wesprzeć kraje rozwijające się w przystosowaniu się do pogłębiającego się kryzysu klimatycznego oraz umożliwić im adaptację do zmieniających się warunków, w tym rosnącej temperatury. Rok później zostało to oficjalnie potwierdzone w ramach porozumienia z Cancun, a w 2015 roku obietnicę odnowiono przy okazji podpisywania porozumienia paryskiego.
Czytaj więcej
Jak wynika z raportu ONZ Global Assessment Report on Disaster Risk Reduction, oczekuje się, że liczba klęsk żywiołowych w tej dekadzie wzrośnie o około 40 proc. Będzie to miało tragiczne konsekwencje – miliony gospodarstw domowych znajdzie się w ubóstwie.
Nieudana zbiórka wśród bogatych
Niestety, dwa lata po przekroczeniu ustalonego terminu najbogatsi wciąż nie wywiązali się ze złożonej obietnicy. Według raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w 2019 roku kraje rozwinięte wsparły klimatyczne działania najbiedniejszych kwotą 79,6 mld dolarów, co stanowiło wzrost o 2 proc. w stosunku do roku poprzedniego (78,3 mld dolarów). OECD szacuje, że założoną kwotę 100 mld dolarów może się uda osiągnąć w 2023 roku, są to jednak prognozy bardzo niejasne. Brakuje konkretnych danych dotyczących zobowiązań poszczególnych krajów oraz organizacji międzynarodowych.
Brytyjska organizacja humanitarna Oxfam w oparciu o dane OECD oszacowała, że do 2025 roku, czyli pięć lat później, niż obiecywano, najbogatsi przekażą krajom rozwijającym się maksymalnie 93 mld dolarów na cele klimatyczne. Oznacza to, że najwrażliwsze na zmieniający się klimat społeczności dostaną w ciągu sześciu lat o 68–75 mld dolarów mniej niż pierwotnie zakładano i obiecywano. Co więcej, w raporcie z 2020 roku Oxfam podważa kwotę przekazaną w ramach finansowania publicznego na klimat podaną przez OECD, oceniając ją na 19–22,5 mld dolarów w latach 2017–2018, czyli mniej więcej jedną trzecią szacunków OECD.
Organizacja podkreślała również, że choć wraz z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem wzywała do przeznaczania co najmniej połowy środków na adaptację do zmieniającego się klimatu, dotychczasowe zobowiązania krajów rozwiniętych pozwalają domyślać się, że na ten cel przeznaczone zostanie nie więcej niż 25 proc. Zauważyła także, że najbogatsi najchętniej wspierają poprzez udzielanie pożyczek, zamiast dotacji, co prowadzi do nadmiernego zadłużania się krajów rozwijających się. W 2019 roku pożyczki stanowiły aż 70 proc. publicznych środków w ramach pomocy klimatycznej.