Triumf giganta paliwowego w sądzie. Nie będzie nakazu obniżenia emisji CO2

Sąd apelacyjny w Hadze odrzucił wyrok nakazujący koncernowi Shell obniżenie emisji CO2 o 45 proc. do 2030 roku, w porównaniu do poziomu z roku 2019. Przyznał jednocześnie, że „ochrona przed niebezpieczną zmianą klimatu jest prawem człowieka”.

Publikacja: 13.11.2024 10:52

W 2021 roku sąd nakazał firmie Shell do 2030 roku obniżyć emisje CO2 o 45 procent w stosunku do pozi

W 2021 roku sąd nakazał firmie Shell do 2030 roku obniżyć emisje CO2 o 45 procent w stosunku do poziomów z roku 2019.

Foto: Jason Alden/Bloomberg

W 2021 roku zapadł przełomowy wyrok, nakazujący firmie Shell do 2030 roku obniżyć swoje emisje CO2 o 45 proc., w stosunku do poziomów z roku 2019. Naftowy gigant zdecydował się odwołać od tego wyroku, a holenderski sąd apelacyjny uchylił wyrok pierwszej instancji, stwierdzając, że choć na firmie spoczywa „szczególna odpowiedzialność” za redukcję emisji, nie można jej narzucać konkretnego celu. Potwierdził jednocześnie, że inwestycje w nowe pola naftowe i gazowe są sprzeczne z porozumieniem paryskim. 

Sukces Shella w sądzie. Spór o emisję CO2

Decyzję sądu skomentował dyrektor naczelny Shell, Wael Sawan, nazywając ją „właściwą dla globalnej transformacji energetycznej, Holandii i firmy”.

Czytaj więcej

Talibowie na szczycie klimatycznym w Baku. Chcą rozmawiać o zmianach klimatu

Choć wyrok haskiego sądu apelacyjnego nie jest zadowalający dla organizacji klimatycznych, ich przedstawiciele podkreślają, że może on przynieść zmianę w przyszłości. Jak zauważył Thomas Meinert Larsen, działający na rzecz funduszu emerytalnego, AnsvarligFremtid, jest spora szansa, że wyrok zostanie zaskarżony do Sądu Najwyższego, a inne spółki z branży paliw kopalnych również zostaną w oparciu o niego pozwane do sądu. Thom Wetzer, profesor prawa i finansów na Uniwersytecie Oksfordzkim uważa, że „może to być zwycięstwo pyrrusowe, które jedynie opóźnia nieuniknione”, gdyż czas paliw kopalnych nieuchronnie dobiega końca. 

Eksperci: Shell zyskał czas. My go nie mamy 

Jasper Teulings, doradca strategiczny w Climate Litigation Network przypomina, że sąd potwierdził obowiązek redukcji emisji przez naftowego giganta, odrzucając jedynie możliwość narzucenia sposobu. 

– Gdy tylko zostaną opracowane bardziej szczegółowe ścieżki redukcji, Shell będzie spalony. Sąd stwierdził również, że plany Shell dotyczące rozwoju nowej ropy i gazu są nie do pogodzenia z jego obowiązkami. Spory sądowe przeciwko tym projektom prawdopodobnie zakończą się sukcesem. Shell tylko zyskał czas. Niestety, nie mamy go – stwierdził ekspert. 

Jak zauważają członkowie organizacji klimatycznej Friends of the Earth, jednego z powodów w sprawie, orzeczenie z 2021 roku weszło w życie natychmiast, co oznacza, że firma powinna była już wówczas wstrzymać zwiększanie wydobycia ropy naftowej i gazu. Tymczasem, według raportu opracowanego wspólnie z think tankiem klimatycznym Oil Change International, od tego czasu Shell zatwierdził co najmniej 20 nowych projektów i planuje kolejne, co „krzyżuje szanse świata na ograniczenie katastrofy klimatycznej”.

Planeta
Na Antarktydzie znaleziono pierwszy w historii bursztyn. Ma 90 milionów lat
Planeta
Mikroplastik może zmieniać pogodę i klimat na Ziemi? Nowe wyniki badań
Planeta
Eksperci: Przekroczyliśmy próg 1,5 stopnia Celsjusza. Co to oznacza dla klimatu?
Planeta
Polacy zmęczeni zmianami klimatu? Nowy raport pokazuje zmianę nastrojów
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Planeta
Rekordowe ulewy w Hiszpanii. Eksperci: powódź to efekt „zimnej kropli”