Informacja o tym, że w trakcie lotu linii Singapore Airlines z Londynu do Singapuru wyjątkowo silne turbulencje doprowadziły do śmierci jednego z pasażerów i obrażeń u co najmniej 71 osób, zaszokowała opinię publiczną. Podobna sytuacja wystąpiła podczas lotu linii Etihad z Dohy do Dublina.
Mimo że turbulencje nie są zjawiskiem wyjątkowym w lotnictwie i wielu pasażerów doświadczyło ich podczas podróży, to z reguły stanowią one raczej niewielką uciążliwość w trakcie lotu. Tymczasem eksperci przewidują, że siła i częstotliwość występowania turbulencji może rosnąć w przyszłości. Winę za to ponoszą zmiany klimatu.
Turbulencje coraz częstsze. To efekt zmian klimatu
W badaniu opublikowanym w 2017 roku na łamach czasopisma „Advances in Atmospheric Sciences” wykorzystano symulacje modeli klimatycznych do zbadania transatlantyckich turbulencji czystego powietrza w okresie zimowym w kontekście zmian klimatu. Jego autorzy ustalili, że wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze może doprowadzić do wzrostu lekkich turbulencji o ok. 59 proc., umiarkowanych o 4 proc., natomiast najsilniejsze mogą wzrosnąć nawet o 127 proc.
Czytaj więcej
Najnowszy raport Międzynarodowej Organizacji ds. Winorośli i Wina (OIV) alarmuje, że w ubiegłym roku wyprodukowano najmniej wina od 1962 roku. Główną przyczyną drastycznego spadku produkcji są ekstremalne wydarzenia, takie jak susze oraz pożary.
Analiza opublikowana w 2019 roku na łamach „Nature” wykazała, że zmiana klimatu już zwiększa turbulencje poprzez wzrost tak zwanego pionowego ścinania w strumieniu odrzutowym na północnym Atlantyku. Z kolei badanie opublikowane w 2023 roku w czasopiśmie Geophysical Research Letters potwierdziło, że w latach 1979-2020 silne turbulencje nad północnym Atlantykiem wzrosły o ponad połowę.