Naukowcy twierdzą, że bez protokołu montrealskiego w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową Ziemia byłaby obecnie narażona na znacznie większe ilości promieniowania ultrafioletowego. Zdaniem byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana protokół montrealski to „być może najbardziej udana umowa międzynarodowa”.
Czytaj także: Gdzie uciec przed katastrofą klimatyczną? Naukowcy sprawdzili
Modelowanie przez międzynarodowy zespół naukowców z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych oraz Nowej Zelandii podkreśliło związek między naruszeniem warstwy ozonowej i globalnym ociepleniem.
Naukowcy twierdzą, że nowe dowody wskazują na to, że używanie chlorofluorowęglowodorów (CFC), czyli chemikaliów szkodliwych dla warstwy ozonowej, spowodowałoby gwałtowny wzrost globalnych temperatur. Według ich obliczeń, do końca stulecia temperatura powietrza wzrosłaby o dodatkowe 2,5°C. Znacznej degradacji uległaby również krytyczna zdolność Ziemi do wychwytywania węgla z atmosfery.
Według naukowców, poziomy rakotwórczego promieniowania UV na średnich szerokościach geograficznych – obejmujących większość Europy, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Azję Środkową – byłyby silniejsze niż dzisiejsze tropiki.