Jak wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców ze Szwajcarii, które na swoich łamach omówił brytyjski dziennik „The Guardian”, oceany są obecnie w wyjątkowym niebezpieczeństwie. Eksperci wskazują, że około jedna piąta ich powierzchni jest szczególnie narażona na trzy zagrożenia. Tyle, że uderzają one jednocześnie.
Wszystkie z nich wywołane są działalnością człowieka – między innymi spalaniem paliw kopalnych i wylesianiem. Badacze zauważają, że można powiedzieć, iż światowe oceany mierzą się z „potrójnym zagrożeniem” – ekstremalnie wysokimi temperaturami, utratą tlenu oraz zakwaszeniem. W ostatnich dziesięcioleciach warunki stać się miały dużo gorsze niż wcześniej. Badanie sugeruje, że w górnych 300 metrach oceanu te zjawiska trwają obecnie trzy razy dłużej i są sześciokrotnie bardziej intensywne niż jeszcze na początku lat 60-tych. Negatywnie wpływa to między innymi na różnorodność życia morskiego.
Czytaj więcej
W ciągu ostatnich dwóch dekad ponad 56 proc. oceanów na świecie zmieniło kolor w stopniu, który znacznie przekracza naturalne procesy – wynika z nowego badania. Mowa o obszarze większym niż cała powierzchnia lądu na Ziemi – zaznaczają naukowcy, dodając, że nie chodzi o sam kolor wody, lecz o to, że te zmiany odzwierciedlają przemiany zachodzące w ekosystemach.
Oceany mierzą się z potrójnym zagrożeniem. „Przerażające”
Główny autor badania – Joel Wong, badacz z ETH Zurich – ostrzegł, że kryzys klimatyczny sprawił, iż oceany na świecie są wręcz w „ekstremalnym stanie”. „Skutki tego były widoczne i odczuwalne już wcześniej” - zauważył. „Intensywne i ekstremalne zdarzenia prawdopodobnie będą powtórzać się w przyszłości i zakłócą ekosystemy morskie i rybołówstwo na całym świecie” - dodał.
W ramach badania naukowcy przeanalizowali występowanie ekstremalnych temperatur, odtlenienia i zakwaszenia. Jak stwierdzili, tego typu ekstremalne zdarzenia mogą trwać do 30 dni, a nasilające się zagrożenia szczególnie dotykają tropików i północnego Pacyfiku.