Antarktyda, kontynent wiecznej zimy oraz bezkresnego śniegu i lodu, od dłuższego czasu przykuwa uwagę całego świata, ze względu na to, że region ten topnieje w zastraszająco szybkim tempie. Zdaniem naukowców, jeśli proces ten się utrzyma, poziom oceanów może podnieść się niebawem nawet o kilkadziesiąt centymetrów. A już dziś topniejące lodowce Antarktydy odpowiadają za co najmniej kilka procent globalnego wzrostu poziomu mórz.
Najnowsze doniesienia dotyczące Antarktydy nie są zbyt optymistyczne. Jak informuje BBC, w pobliżu Halley Research Station – brytyjskiej całorocznej stacji polarnej znajdującej się na Morzu Weddella – od lodowca szelfowego oderwała się góra lodowa o powierzchni 380 kilometrów kwadratowych. Jej wielkość porównać można więc do powierzchni Krakowa.
Czytaj więcej
Nowe badania przeprowadzone przez glacjologów z Uniwersytetu Kalifornijskiego wskazuje, że znajdujący się w Zachodniej Antarktydzie lodowiec Thwaitesa – znany także jako „Lodowiec zagłady” – jest jeszcze bardziej podatny na topnienie, niż dotychczas sądzono. „Nasze wnioski wskazują na nowy, niepokojący czynnik, który może mieć wpływ na losy lodowca” – czytamy.
Od Antarktydy oderwała się góra lodowa o powierzchni 380 kilometrów kwadratowych
Góra lodowa o wielkości 380 kilometrów kwadratowych to już trzecia, która w ciągu ostatnich trzech lat oderwała się od lodowca szelfowego Brunt, znajdującego się w pobliżu brytyjskiej stacji badawczej Halley. Ostatnio miało to miejsce w 2023 roku – góra lodowa, która oddzieliła się wówczas od lodowca szelfowego Brunta miała powierzchnię około 1,5 tys. kilometrów kwadratowych. W 2021 roku od lodowca oderwała się zaś góra lodowa o powierzchni 1270 km kwadratowych – to wielkość porównywalna z aglomeracją Londynu czy Paryża. Góra, która oderwała się teraz jest więc najmniejszą z nich, co nie oznacza, że jest mała.
Halley Research Station, brytyjska stacja badawcza na Lodowcu Szelfowym Brunta, skąd oderwała się wielka góra lodowa.