Szacuje się, że do 2050 roku globalna populacja osiągnie 9,3 miliarda, a co za tym idzie, wzrośnie również popyt na żywność. Według danych Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), do połowy stulecia zapotrzebowanie na żywność wzrośnie o 60 proc.
Według danych płynących z raportu organizacji Global Alliance for the Future of Food oraz Dalberg Advisors, koncerny naftowe dążą do tego, aby światowy system żywnościowy pozostał zależny od paliw kopalnych. Obejmuje to m.in. tworzywa sztuczne wykorzystywane do produkcji opakowań, a także procesy przemysłowe służące do produkcji środków produkcji roślinnych, takich jak pestycydy i nawozy. Paliwa kopalne są również wykorzystywane w procesie generowania energii potrzebnej do produkcji ultraprzetworzonej żywności oraz transportu żywności na całym świecie.
Jak wynika z danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), do 2050 roku że sektor petrochemiczny będzie napędzać niemal połowę wzrostu popytu na ropę, wyprzedzając m.in. lotnictwo oraz żeglugę. Obecnie tworzywa sztuczne i nawozy związane z żywnością stanowią ok. 40 proc. wszystkich produktów petrochemicznych.
Autorzy badania odkryli, że produkcja, transport i przechowywanie żywności generuje każdego roku emisje aż 4,6 gigaton CO2, co oznacza, że globalne systemy żywnościowe odpowiadają za co najmniej 15 proc. spalanych paliw kopalnych.
W badaniu po raz pierwszy oszacowano globalne zużycie paliw kopalnych w całym łańcuchu dostaw żywności, od produkcji aż po moment, gdy trafia na talerz. Okazuje się, że nawet gdyby wszystkie rządy zrealizowały swoje cele klimatyczne na 2030 rok, skala wykorzystania paliw kopalnych w systemie żywnościowym doprowadziłaby do wyczerpania budżetu węglowego, uwzględniającego cel 1,5°C, najpóźniej do 2037 roku.