Producent nawozów, CF Industries z siedzibą w Illinois oświadczył w zeszłym tygodniu, że wstrzymuje na czas nieokreślony działalność swoich dwóch zakładów w Wielkiej Brytanii z powodu wysokiej ceny gazu ziemnego. Brytyjski łańcuch dostaw żywności jest powiązany z zaledwie kilkoma dostawcami nawozów, a przy rosnących cenach gazu CO2 już teraz stał się towarem deficytowym.
Czytaj więcej
Naukowcy uważają, że w ciągu najbliższych kilku dekad nawyki żywieniowe w Wielkiej Brytanii mogą ulec drastycznym zmianom.
Przetwórcy mięsa prowadzą w tej kwestii rozmowy z rządem, a liderzy branży obawiają się, że w ciągu maksymalnie dwóch tygodni zabraknie im CO2. Podkreślają, że bez dwutlenku węgla nie są w stanie kontynuować uboju zwierząt, które na fermach duszone są jego 70-80 proc. stężeniem.
„Zwierzęta muszą pozostać na farmie. Przysporzy to hodowcom ogromne problemy z utrzymaniem ich dobrostanu na farmie, a brytyjska wieprzowina i brytyjski drób znikną z półek” – powiedział Nick Allen z Brytyjskiego Stowarzyszenia Przetwórców Mięsa, podkreślając, że w ciągu dwóch tygodni konsumenci odczują braki mięsa na półkach sklepowych.
Tymczasem aktywiści prozwierzęcy podkreślają, że zabijanie zwierząt przy wykorzystaniu dwutlenku węgla jest wyjątkowo okrutną praktyką, z którą należy skończyć. Według Stowarzyszenia Humane Slaughter powoduje ona „znaczne” cierpienie zwierząt, podobne stanowisko prezentuje organizacja Compassion In World Farming.