Mimo, że Chiny do 2060 roku planują osiągnąć neutralność klimatyczną, szacuje się że aż do 2030 roku emisje CO2 będą rosły. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że do Chin należy wciąż połowa światowego wydobycia węgla. Aby osiągnąć zakładaną neutralność klimatyczną do 2060 roku, w ciągu najbliższych 20 lat wszystkie chińskie elektrownie węglowe powinny zostać zamknięte – rząd Chin nie planuje jednak takich ruchów. Nie jest to jednak jedyny aspekt klimatyczny, na który Chiny powinny zwrócić szczególną uwagę.
Czytaj też: Sondaż: chcemy walki o klimat, ale nie zrezygnujemy z mięsa
Najliczniejszy kraj świata jest odpowiedzialny za 28% globalnego spożycia mięsa, choć jeszcze w latach 60. ubiegłego stulecia, przeciętny Chińczyk spożywał go rocznie ok. 5 kg. W efekcie rządów Deng Xiaopinga, w latach 80. średnie spożycie mięsa wzrosło do 20 kg na mieszkańca, a dzisiaj wynosi już 63 kg.
Chińczycy szczególnie upodobali sobie wieprzowinę, której spożywają i produkują najwięcej na świecie. W ubiegłym roku wyprodukowali jej 36 milionów ton metrycznych, trzykrotność produkcji wieprzowiny w Stanach Zjednoczonych. Z kolei cała Unia Europejska, znajdująca się na drugim miejscu, wyprodukowała 24,1 milionów ton metrycznych.
Nie ulega wątpliwości, że jakiekolwiek zmiany globalne nie mają większych szans powodzenia, jeśli Chiny nie zaangażują się dostatecznie w ich wprowadzanie. Potwierdził to profesor Nick Bisley, dziekan nauk humanistycznych i społecznych na australijskim Uniwersytecie La Trobe, cytowany przez Time: „Nie możesz nic zrobić w sprawie zmian klimatu, jeśli nie zrobisz tego wspólnie z Chinami”.
W 2016 roku chińska Narodowa Komisja Zdrowia i Planowania Rodziny wydała zalecenie w ramach kampanii zwalczania problemów zdrowotnych wynikających z otyłości, w której nawoływała obywateli do ograniczenia produktów odzwierzęcych w diecie. Założono też zmniejszenie spożycia mięsa o połowę do 2030 roku. Władze Chin rozumieją zatem negatywny wpływ nadmiaru mięsa w diecie, ale wciąż bagatelizują jego wpływ na środowisko. W 2020 roku Chiny ogłosiły budowę w prowincji Henan największej na świecie fermy świń, składającej się z 21 kilkupiętrowych hal. Docelowo mają tam być hodowane 84 tysięce loch, a według zapewnień firmy Muyuan Group, która ją buduje, ziemi wystarczyłoby na hodowlę aż 80 mln świń. Pomijając aspekt etyczny – bowiem takie warunki w żaden sposób nie zapewniają zwierzętom realizacji ich podstawowych potrzeb gatunkowych – ciężko sobie wyobrazić, jak katastrofalne skutki może to mieć dla klimatu.