W poniedziałek nominowany na stanowisko unijnego szefa polityki klimatycznej Wopke Hoekstra oświadczył eurodeputowanym, że planuje ambitne działania, aby upewnić się, że Unia Europejska wywiąże się ze swoich celów klimatycznych do 2040 roku.
Były minister spraw zagranicznych Holandii planuje wprowadzenie międzynarodowego podatku od nafty, opłaty morskiej, podatku od paliw kopalnych oraz wpływów z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Zadeklarował równie ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 90 proc. do 2040 roku. Kandydat na unijnego szefa polityki klimatycznej zamierza się przede wszystkim rozprawić z branżą paliw kopalnych, m.in. poprzez ograniczenie dotacji do nich. W czasie poniedziałkowego posiedzenia Parlamentu Europejskiego podkreślił, że ten rodzaj dofinansowania jest sprzeczny z unijnymi wysiłkami na rzecz dekarbonizacji gospodarki oraz społeczeństwa.
– Jestem w pełni zaangażowany w podejmowanie dodatkowych działań w celu stopniowego wycofywania dotacji do paliw kopalnych – oświadczył.
Czytaj więcej
Już w ubiegłym roku na szczycie klimatycznym w Szarm el-Szejk w Egipcie przedstawiono propozycję...
Hoekstra na początku swojej kariery przez dwa lata pracował dla giganta naftowego Shell. W 2017 roku został mianowany na ministra finansów w rządzie Marka Rutte, a w 2022 roku został ministrem spraw zagranicznych. Część eurodeputowanych podchodzi do jego ambitnych deklaracji klimatycznych sceptycznie, z uwagi na fakt, że będąc ministrem finansów chętnie wspierał linie lotnicze KLM, sprzeciwiał się również zakończeniu eksploatacji dużego pola gazowego, a także zablokował środki mające na celu redukcję emisji azotu. Przeciwko zajęciu przez niego stanowiska unijnego komisarza ds. klimatu stworzono petycję, pod którą zebrano 100 000 podpisów. Aby zostać wybranym na stanowisko, Hoekstra potrzebuje zgody co najmniej dwóch trzecich parlamentarnej komisji ds. środowiska.