Według autorów badania, nałożone na Rosję unijne sankcje spełniają swoje zadania. W grudniu kraj boleśnie odczuł ich działanie, tracąc na przychodach z eksportu paliw kopalnych 160 mln euro dziennie. Zdaniem ekspertów, był to również częściowo efekt zmniejszenia globalnej konsumpcji, spowodowanej wzrostem ich cen.

Obecnie Rosja nadal zarabia na ropie, gazie oraz węglu ok. 640 mln euro dziennie, stanowi to jednak ogromny spadek w porównaniu ze szczytowym okresem od marca do maja 2022 roku, gdy jej dzienny przychód sięgał 1000 mln euro. Eksperci z CREA twierdzą, że wprowadzenie jeszcze surowszej polityki energetycznej mogłoby skutecznie odciąć źródło finansowania wojny w Ukrainie, gdyż rosyjski budżet w ogromnej mierze polega na sprzedaży paliw kopalnych. W 2021 roku sprzedaż ropy i gazu generowała 45 proc. rosyjskiego budżetu federalnego. Według danych pochodzących z opublikowanego w czerwcu badania CREA, spośród 93 mld euro, które Rosja zarobiła na paliwach kopalnych w ciągu 100 dni od ataku na Ukrainę, połowa pochodziła ze sprzedaży ropy naftowej, a ok. dwie trzecie ze wszystkich produktów ropopochodnych.

Pomimo wprowadzenia embargo na rosyjską ropę, Unia Europejska była w grudniu nadal jej największym importerem, jeśli uwzględni się ropę rurociągową oraz produkty ropopochodne. Analitycy think tanku szacują, że ulegnie to zmianie, z uwagi na fakt, że wraz z końcem grudnia Niemcy wstrzymały import rosyjskiej ropy rurociągowej, z kolei w lutym wejdzie w życie zakaz sprowadzania z Rosji rafinowanych produktów ropopochodnych. Oceniają, że w lutym przychody Rosji mogą spaść o kolejne 120 mln euro dziennie. Autorzy badania podkreślają jednak, że istnieją narzędzia, dzięki którym można jeszcze bardziej ograniczyć budżet Kremla, co pomogłoby w zakończeniu rozpoczętej przez nią wojny w Ukrainie.

Analitycy sugerują wprowadzenie limitu cenowego na ropę, gaz ziemny i LNG sprowadzane rurociągami do Unii Europejskiej oraz dalsze zmniejszanie limitu cenowego za baryłkę ropy do 25-35 dolarów. Podkreślają też konieczność inwestycji w efektywne rozwiązania energetyczne, takie jak wiatraki, pompy ciepła oraz panele fotowoltaiczne, a także wprowadzania zachęt do oszczędzania energii. Według nich skutecznym działaniem byłoby także wzmocnienie kontroli limitu cenowego za pomocą kar nakładanych na tankowce nieprzestrzegające zasad, jak również monitorowania ścieżki opłat za ropę. Zachęcają również do nakładania dalszych sankcji, np. zakazu sprzedaży tankowców czy wzmocnienia przestrzegania limitów środowiskowych dla tego typu statków na Bałtyku i Morzu Czarnym. Według raportu wdrożenie tych środków mogłoby uszczuplić rosyjski budżet o kolejne 200 mln euro dziennie.

Svitlana Romanko, założycielka i dyrektorka organizacji Razom We Stand podkreśliła, że „do Kremla przemawiają jedynie pieniądze i siła”, a Unia Europejska oraz kraje G7 dysponują narzędziami, które umożliwiłyby zakończenie wojny. „Pierwszy miesiąc embarga potwierdza to, o czym mówiliśmy od początku inwazji: dochody z eksportu paliw kopalnych są finansową krwią wojny Putina” – stwierdziła Romanko.