Zmiana stanowiska Rosji w kwestii wysiłków zmierzających do powstrzymania dalszego ocieplania się klimatu była długo wyczekiwana przez społeczność międzynarodową. Ten czwarty co do wielkości emitent gazów cieplarnianych na świecie odpowiada za 5 proc. globalnych emisji CO2.
Czytaj więcej
Władimir Putin przyznał, że potężne pożary trawiące w tym roku Syberię to efekty zmian klimatu.
Prezydent Putin zadeklarował również otwartość na czystą energię w rosyjskim miksie energetycznym, podkreślając ograniczanie węgla na rzecz m.in. wodoru. Obecnie niemal 90 proc. całej energii zużywanej przez Rosję pochodzi ze źródeł wysokoemisyjnych, powyżej średniej światowej wynoszącej około 80 proc., a przyspieszone wdrażanie odnawialnych źródeł energii może zaoszczędzić krajowi nawet 11 miliardów dolarów rocznie do 2030 roku.
Rosja długo unikała złożenia wiążącej deklaracji klimatycznej, spójnej z celami innych krajów. Climate Action Tracker bardzo negatywnie oceniał jej wcześniejsze cele klimatyczne, uznając je za „wysoce niewystarczające”. Rosja zakładała 30 proc. redukcję poniżej poziomów z 1990 roku do 2030, co według CAT mogłoby prowadzić do faktycznego wzrostu emisji. Podkreślono, że jest to cel niezgodny z limitem 1,5°C zawartym w Porozumieniu Paryskim. „Gdyby wszystkie kraje podążyły za podejściem Rosji, ocieplenie mogłoby osiągnąć ponad 3°C a nawet 4°C” – napisano na stronie CAT.
Zmiana stanowiska Rosji w kwestii pogłębiających się zmian klimatycznych nie jest całkowicie zaskakująca. Już w sierpniu Władimir Putin komentując szalejące na Syberii pożary potwierdził, że „jeśli nie całkowicie, to przynajmniej w dużym stopniu, wynikają z globalnych zmian klimatycznych”.