Chiny są największym emitentem dwutlenku węgla na świecie i generują 11,5 miliarda ton CO2 rocznie, ponad dwukrotnie więcej niż Stany Zjednoczone, które zajmują w tym zestawieniu drugie miejsce. Co więcej, podczas gdy USA zredukowały swoje emisje w latach 2000-2021 o niemal 17 procent, chińskie emisje wzrosły o 215 procent. Chiny deklarują cel osiągnięcia zerowej emisji netto do 2060 roku, ale najnowsze każą sądzić, że ambicje klimatyczne ChRL przegrywają z nieograniczonym apetytem na energię, bez względu na to, z jakich źródeł pochodzi.
Chiny inwestują w węgiel. Nowe dane
W 2023 roku Stany Zjednoczone i Chiny zadeklarowały, że do 2030 roku potroją globalne moce produkcyjne energii odnawialnej, aby przyspieszyć odchodzenie od paliw kopalnych. W sytuacji gdy zmiana przywództwa w Stanach Zjednoczonych po raz kolejny wymusza ograniczenie ambicji klimatycznych tego kraju, Chiny mają szansę na przejęcie światowego przywództwa w zakresie transformacji energetycznej.
Czytaj więcej
Organizacja WWF przyjrzała się klimatycznym deklaracjom Unii Europejskiej i doszła do wniosku, że historyczna odpowiedzialność krajów unijnych za emisje wymaga zdecydowanie większych wysiłków.
Tymczasem najnowszy raport think tank Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (Crea) i Global Energy Monitor (GEM) wykazał, że w 2024 roku Chiny dodały rekordowe 356 GW mocy wytwórczej energii wiatrowej i słonecznej, czyli 4,5 razy więcej niż Unia Europejska. Jednocześnie rozpoczęły jednak budowę elektrowni węglowych o mocy 94,5 GW, co stanowi najwyższy wynik od 2015 roku. Wznowiono też prace nad zawieszonymi projektami, które mają dodać kolejne 3,3 GW mocy.
Jednocześnie w drugiej połowie roku drastycznie spadła produkcja energii słonecznej oraz wykorzystanie energii wiatrowej, mimo sprzyjających warunków pogodowych. Według autorów raportu, wynikało to głównie z długoterminowych umów zakupu energii, które określały minimalne kwoty energii węglowej kupowanej przez lokalne władze.