Biznes ma długą listę uwag do systemu kaucyjnego

Projekt ustawy tworzącej system kaucyjny trafił do Sejmu. Jest więc prawdopodobne, że posłowie przyjmą go jeszcze w tej kadencji, wtedy system miałyby ruszyć już od stycznia 2025 r. Przedsiębiorcy uważają to za nierealne.

Publikacja: 06.07.2023 01:00

Projekt ustawy tworzącej w Polsce system kaucyjny trafił do Sejmu. Możliwe więc, że posłowie jeszcze w tej kadencji uchwalą ustawę, a nowe przepisy wejdą w życie od stycznia 2025 r. Niestety, ze względu na ogromne opóźnienie w pracach nad projektem terminy wejścia w życie różnych zobowiązań dla firm, wyznaczane przez ustawę i związane z nią rozporządzenia, są już trudne do dotrzymania.

Jakie są główne wyzwania przy budowie systemu kaucyjnego? Jakie są szacunki kosztów jego stworzenia? Jak miałaby wyglądać logistyka systemu? Jak uczestnicy rynku oceniają ryzyka wdrożenia systemu? To kluczowe zagadnienia, o których dyskutowali uczestnicy debaty „Kaucja w Sejmie – i co dalej? Zbudujmy razem system kaucyjny”, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”.

Domykanie obiegu

Anna Larsson, dyrektor ds. gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ) w Reloop Platform, zwróciła uwagę, że najważniejszym problemem systemu kaucyjnego w Polsce jest jego brak. – Cieszy nas, że prace nad ustawą przyspieszyły. Systemy kaucyjne służą dziś nie tylko zbiórce, ale są koniecznym warunkiem GOZ dla opakowań po napojach. Maksymalizacja zbiórki butelek i puszek w systemie kaucyjnym pozwoli na zamknięcie obiegu surowców i wytwarzanie butelek z butelek i puszek z puszek – podkreśliła.

Jej zdaniem kluczowy jest przy tym motywator finansowy dla konsumentów do oddawania opakowań, jakim jest kaucja zwrotna. – O ile jest ona dobrze zdefiniowana, o tyle doprecyzowania wymagają przepisy dotyczące jej obiegu w systemie. Powinny one wskazywać role wszystkich podmiotów mających do czynienia z kaucją: producentów, którzy wpłacają kaucję wraz z opłatą administracyjną do operatora, operatora, który oddaje potem tę kaucję jednostkom handlowym, dystrybutorów, którzy naliczają kaucję sklepom itd. W ustawie potrzeba też regulacji doprecyzowujących funkcje monitorująco-kontrolne – wskazywała dyrektor w Reloop Platform.

Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego (ZPPP) podkreślił, że branża piwowarska popiera powstanie „dobrego i efektywnego systemu kaucyjnego”.

– Wspieramy ideę takiego systemu i braliśmy za dobrą monetę obietnice ministerstwa, że system będzie proekologiczny, probiznesowy, prokonsumencki, prosty i bezparagonowy. Jednak te zapowiedzi rozminęły się z zapisami projektu – mówił Bartłomiej Morzycki.

– Po pierwsze, założenie, że system ruszy 1 stycznia 2025 r., jest nierealne. Nie uda się stworzyć spółki, podpisać umów, wyposażyć sklepów itd. w tak krótkim czasie. Po drugie, mamy eksperyment z wielością operatorów. To ewenement na skalę europejską, który może skutkować chaosem i tym, że będziemy mieli system najdroższy i najbardziej skomplikowany. To także wydłuży proces budowy systemu, gdyż ci operatorzy będą musieli się porozumieć między sobą w sprawie rozliczeń. Po trzecie, branża piwowarska stworzyła już wcześniej efektywne systemy kaucyjne na butelki zwrotne i liczyliśmy, że będą mogły dalej funkcjonować a wręcz być wspierane przez państwo. Wielokrotnie słyszeliśmy takie zapowiedzi ze strony przedstawicieli rządu. Tymczasem zapisy projektu mogą doprowadzić do odwrotnego efektu – producenci będą analizować, czy warto dalej używać butelek zwrotnych, bo komplikacje stworzone przez nowe przepisy będą ich do tego zniechęcały. Czyli dobry, działający system kaucyjny może być zdemontowany przez błędne założenie, że traktujemy tak samo butelki jednorazowe, które są odpadem, i wielorazowe, które odpadem nie są. Z projektu nie wynika na przykład, że kaucja za niezwrócone butelki będzie wracać do producenta, a przecież w miejsce butelek, których klienci nie oddali, trzeba zakupić nowe i do tej pory właśnie pokrywano to z nieodebranej kaucji – tłumaczył dyrektor generalny ZPPP.

– Do tego dochodzi kwestia przepisów VAT, które są niespójne z zaprojektowanym kształtem systemu i modelem rozliczeń kaucji, a także niezgodne z prawem UE, gdyż traktują kaucję tak, jakby była czyimś dochodem, a przecież nie temu służy kaucja – zauważył dyr. Morzycki.

Do projektu jest wiele zastrzeżeń, ale można to wszystko poprawić, jeśli tylko wśród rządzących będzie wola wspierania rozwiązań korzystnych dla środowiska i konsumentów. Na to jednak potrzebny jest czas, ta ustawa jest zbyt ważna, by można było ją uchwalić w pośpiechu, „na kolanie”. Skutki przyjęcia niewłaściwych rozwiązań odczujemy wszyscy, w tym zwłaszcza konsumenci, w postaci wyższych cen na półkach – diagnozował Bartłomiej Morzycki.

Zagrożenie dla branży

Sporo uwag do projektu zgłosił także Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związek Pracodawców.

– Celem wdrożenia systemu kaucyjnego jest umożliwienie realizacji przez firmy wprowadzające napoje obowiązków zbiórki oraz zawartości recyklatu w opakowaniach po napojach. Niestety, Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie uwzględniło kluczowych uwag zgłaszanych przez branżę napojową, dopasowujących zapisy projektu do obecnych realiów. Po ponad dwóch latach konsultacji rząd skierował do Sejmu projekt, który zamiast pomagać, ewidentnie może zaszkodzić i stanowi realne zagrożenie już nie tylko dla realizacji celów środowiskowych, ale wręcz zniszczy finansowo w roku 2025 całą branżę napojową, w tym sokowniczą i mleczarską, w Polsce – stwierdził.

– Po pierwsze, 1 stycznia 2025 jako termin rozpoczęcia obowiązku zbiórki przez system kaucyjny jest całkowicie niemożliwy do spełnienia. Nie da się zbudować funkcjonującego na skalę ogólnopolską systemu krócej niż w dwa lata. Przy wielu operatorach, na których wbrew doświadczeniom innych krajów uparł się ustawodawca, dwa lata to i tak bardzo optymistyczne założenie. Sejm powinien w pierwszej kolejności zmienić ten termin na 1 stycznia 2026 r. Jeżeli tak się nie stanie, wszyscy producenci napojów w opakowaniach objętych system zapłacą rujnujące ich wielomiliardowe kary za wszystkie wprowadzone opakowania (25 tys. zł za każdą tonę), bo żadna firma nie zrealizuje obowiązku, gdyż tylko zbiórka przez system kaucyjny będzie zaliczana do realizacji obowiązku, a systemu nie będzie. To nie przedsiębiorcy są winni powstałemu opóźnieniu, tylko rząd, który z nieznanych nam przyczyn zwlekał z przyjęciem projektu. Nie zmieniono również zapisanych w ustawie poziomów zbiórki, tak jakby system miał ruszyć od razu z pełną wydajnością. Co więcej, na kolejne lata wprowadzono poziomy zbiórki większe niż wynikające z regulacji unijnych, co jest zupełnie kuriozalne – wskazywał wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Wiceprezes również zwrócił uwagę na problem VAT. – Kolejnym krytycznym problemem jest opodatkowanie kaucji podatkiem VAT. Rozwiązanie to zostało zaproponowane do wcześniejszej wersji ustawy, w której kaucja pobierana była na każdym etapie obrotu produktem, niejako szła za produktem. W obecnej wersji nie dość, że kaucja pobierana jest tylko przy sprzedaży do konsumenta finalnego, co jest rozwiązaniem absurdalnym i stwarzającym potężne problemy w rozliczeniu kaucji, to jeszcze uznano, że mimo to dalej stanowi podstawę opodatkowania dla wprowadzającego. Stanowi to naruszenie przepisów unijnych i spowoduje kolejne olbrzymie straty zarówno dla sklepów, jak i wprowadzających, wynikające z błędnego rozliczenia. Kaucja nie powinna być opodatkowana podatkiem VAT. System kaucyjny ma służyć środowisku, a nie drenowaniu kieszeni polskiego społeczeństwa – mówił Andrzej Gantner.

Równy i inkluzywny

Zdaniem Michała Purola, chief sustainability officera w UNEP/GRID-Warszawa, afiliowanej przy ONZ organizacji ds. środowiska, bardzo ważne jest to, na ile biznes jest gotowy do wprowadzenia systemu kaucyjnego, jak wpłynie on na realizację zobowiązań klimatycznych firm, ale i czy wszystkie podmioty będą równo traktowane. Kluczowe są też działania edukacyjne, aby konsument rozumiał system kaucyjny.

– System ten pozytywnie wpłynie na kwestie związane z dostępnością surowców m.in. poprzez zamykanie ich obiegu. Najczęściej zużywanymi surowcami są woda, piasek i paliwa kopalne. Znajdują się one bezpośrednio w łańcuchu życia najczęściej wykorzystywanych przez człowieka opakowań, a ich pozyskiwanie wpływa niekorzystnie na ekosystemy. Bardzo ważny jest też kontekst społeczny. Uwzględnienie wszystkich interesariuszy w systemie i zwrócenie uwagi na to, czy cała strategia uwzględnia zarówno możliwości małych sklepów, jak i mieszkańców najmniejszych miejscowości oraz osób z niepełnosprawnościami. Potrzebny jest nam przemyślany system kaucyjny opracowany w formie strategii możliwej do wdrożenia dla biznesu, stworzony po dokładnej weryfikacji wszystkich szans i ryzyk – zaznaczył Michał Purol.

Nawiązał do tego Dariusz Staszewski, prezes R3 Polska, który podkreślił, że wytwarzane przez jego firmę recomaty mogą być dowolnej wielkości, mogą być także mobilne, umieszczane na samochodach, co sprawia, że mogą być dostępne nawet w małych miejscowościach. Jak wyjaśnił, recomaty to produkt całkowicie polski, są to automaty zwrotne do kompaktowania puszek po napojach i butelek PET.

– Z mojego punktu widzenia jako procenta recomatów najbardziej istotną rzeczą jest to, żeby dopuszczono polskich producentów do jak najszerszego rynku i żebyśmy mogli zbierać drogocenny surowiec i oddawać go naszym producentom do przetworzenia – powiedział Dariusz Staszewski.

Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu (PIH), także mówił, że bardzo trudna jest kwestia terminów, szczególnie dla handlu, który będzie „interfejsem” całego systemu. – Bez sprawnego i akceptowalnego przez handel wdrożenia, które też nie będzie zaburzało jego funkcjonowania, to może być bardzo trudne. Stoimy na stanowisku, że powinien to być co najmniej 2026 r. – powiedział prezes PIH.

– Z punktu widzenia branży, którą reprezentuję, kluczową sprawą jest wyłączenie z systemu kaucyjnego opakowań po mleku. Ten rodzaj opakowań absolutnie nie nadaje się do przechowywania w sklepach. Stwarza zagrożenie z punktu widzenia sanitarnego, szczególnie w okresie letnim. Również projekty unijnych rozporządzeń w tym zakresie nie zakładają włączania opakowań po produktach odzwierzęcych, po produktach mlecznych do systemu kaucyjnego. Zatem my również apelujemy o wyłączenie tych opakowań z systemu kaucyjnego – mówił Maciej Ptaszyński.

Szanse i ryzyka

Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań (PIOIRO), mówił o szansach i ryzykach.

– Jest bardzo duża szansa na to, że faktycznie zaczniemy drogę do realizacji obowiązków, które już mamy. Ponieważ poziomy recyklingu czy zawartość surowców wtórnych to już jest obowiązek ustawowy nas jako przedsiębiorców. Ryzyka są takie, że jako przedsiębiorcy jesteśmy narażeni na kary w związku z niezrealizowaniem tych obowiązków. Dziś rozmowa o kaucji, która może wejść w 2025 r., oznacza, że mamy obowiązki, a nie mamy narzędzi do ich realizacji. Jak odpowiedzialny przedsiębiorca ma powołać operatora, który od razu wie, że nie zrealizuje obowiązków i ma ponosić konsekwencje, kary. Kto się odważy być tym operatorem. Planowany system to nałożenie na przedsiębiorców w krótkim czasie obowiązków bez możliwości ich realizacji. Kolejne ryzyko jest takie, że duzi przedsiębiorcy zapewnią sobie zagraniczny dostęp do surowców, takich jak butelki PET, z odpowiednim udziałem wsadu z recyklingu, a polski mały biznes takich możliwości nie będzie miał i tych obowiązków nie zrealizuje – przestrzegał prezes PIOIRO.

W stronę konsensusu

Urszula Zielińska, posłanka, współprzewodnicząca Zielonych, partii współtworzącej Koalicję Obywatelską, wiceprzewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, która prawdopodobnie będzie się zajmować ustawą w drugim czytaniu, powiedziała, że pierwsze czytanie ustawy może nastąpić w czwartek lub piątek.

– System kaucyjny w Polsce jest niezwykle potrzebny. Choć ustawa wciąż wymaga poprawek, to mam nadzieję, że uda się je wdrożyć w trybie konsensusu i system kaucyjny w Polsce wreszcie się pojawi – mówiła posłanka. – Problemem jest brak ustawy o rozszerzonej odpowiedzialności producenta, która daje otoczenie prawne, brak w przepisach bardzo ważnych opakowań, takich jak małpki, których jest 3 mln dziennie. Problematyczne są także wspomniane terminy. Ale też niepokoi mnie tryb procedowania ustawy, ponieważ może wskazywać na to, że przejdzie ona przez Sejm bez poprawek, czyli że żadne nasze wnioski nie zostaną uwzględnione – powiedziała Urszula Zielińska.

Przemysław Kuna, dyrektor zarządzający w Grupie Interzero w Polsce, także wskazywał na problemy spowodowane terminami oraz logistyką.

– Największym wyzwaniem systemu kaucyjnego jest osiągniecie 77 proc. poziomu zbiórki opakowań po napojach do 2025 r. To poważne przedsięwzięcie logistyczne, którego skala stanowi najpoważniejsze ryzyko. I mówię o tym z perspektywy podmiotu, który jest żywo zainteresowany powstaniem systemu kaucyjnego w Polsce. Musimy zdać sobie bowiem sprawę z faktu, że wrzucenie opakowania do butelkomatu czy worka, niezależnie od ich lokalizacji, jest zaledwie początkiem drogi – mówił przedstawiciel Grupy Interzero.

– Dostosowanie miejsca zbiórki opakowań i odpadów opakowaniowych przekazanych przez sklepy pod kątem osiąganych wolumenów, których nie jesteśmy jeszcze w stanie dokładnie przewidzieć, będzie niełatwym zadaniem. Od tego w dużej mierze zależeć będzie przepustowość sklepów oraz sprawne i efektywne działanie systemu. W szerszej perspektywie sukces tego projektu wymaga odpowiedniego przygotowania i wdrożenia narzędzi wspierających. Stąd też jako Grupa Interzero postulujemy, aby jak najszybciej przyjęto projekt systemu kaucyjnego, a także procedowano nową koncepcję rozszerzonej odpowiedzialności producenta – podkreślił Przemysław Kuna.

Jasne zasady

Karol Stec, dyrektor ds. projektów w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), przypomniał, że jego organizacja skupia 18 największych sieci handlowych w kraju, czyli jest to „interfejs do zbierania wszystkich opakowań w ramach systemu kaucyjnego, ale również selektywnej zbiórki”.

– Ten interfejs chcemy zbudować odpowiedzialnie i w sposób jak najbardziej przyjazny dla konsumentów. To z naszego punktu widzenia oznacza również inwestycje, decyzje o przebudowach, zezwolenia, a także jasne warunki współpracy z operatorami i chociażby brak obowiązku podpisywania w przypadku sklepu powyżej 200 mkw. umowy z każdym operatorem, który się zgłosi do tej placówki – wymieniał Karol Stec.

– Cieszymy się, że wybrano koncepcję, według której system kaucyjny będzie budowany na zasadach rynkowych, w oparciu o transparentne finansowanie, w sposób umożliwiający powstanie wielu operatorów, co zapewni poszanowanie interesów wszystkich uczestników rynku. Pierwsze cele (m.in. selektywna zbiórka opakowań PET na poziomie 77 proc., minimalny udział recyklatu, tzw. rPET, w nowych butelkach z plastiku na poziomie 25 proc.) trzeba osiągnąć w 2025 r. Niestety, pozostało już niewiele czasu – zaledwie przyszły rok – na stworzenie efektywnego systemu kaucyjnego. Stąd nasz postulat, aby system zaczął działać od stycznia 2026 r. – mówił dyrektor w POHiD.

– System kaucyjny, efektywny w zakresie zbiórki opakowań, musi spełniać wymogi różnych formatów sklepów, by zbudować łatwo dostępną sieć odbioru opakowań kaucyjnych. Powinien być także intuicyjny. Konieczne będzie też przeprowadzenie skutecznej kampanii edukacyjnej skierowanej do konsumentów, aby zachęcić ich do oddawania opakowań kaucyjnych. Z naszego punktu widzenia projekt nie ustrzegł się wad, chociażby w postaci objęcia kaucją opakowań po mleku, napojach mlecznych czy jogurtach, co oznacza zagrożenie sanitarne oraz dla czystości zbieranego odpadu w postaci butelek PET czy puszek. Kontrowersyjny jest także nadmierny wymóg podpisania przez sklep umowy z każdym operatorem systemu kaucyjnego, zamiast z co najmniej jednym. Sklep powinien mieć swobodę podpisania umowy z operatorem zapewniającym najlepsze warunki logistyczne w ramach systemu kaucyjnego. Trudny do realizacji jest również obowiązek odbioru opakowań kaucyjnych przez m.in. sklepy non-food, gdzie napoje są sprzedawane jedynie przy kasach, stąd nasza propozycja objęcia tym obowiązkiem sklepów o powierzchni od 500 mkw., zamiast od 200 mkw. Kolejnym istotnym postulatem jest wyłączenie kaucji jako daniny o charakterze publicznym spod opodatkowania podatkiem VAT na każdym etapie transakcji w całym łańcuchu dostaw produktów w opakowaniach objętych systemem kaucyjnym. Jako rynek, sklepy i konsumenci stoimy przed ogromnym wyzwaniem, któremu musimy sprostać dla dobra naszej planety i przyszłych pokoleń – tłumaczył Karol Stec.

– Jednocześnie uważamy, że dobrze, że projekt trafił do Sejmu. Mamy nadzieję, że żaden kraj UE nie zgłosił uwag w trakcie notyfikacji, bo wtedy de facto zamykałoby to proces po stronie polskiej. Ale z drugiej strony musimy zwrócić uwagę na to, co ostatecznie zostanie w ustawie. Powinna ona być zgodna z ewentualnymi dalszymi regulacjami, choćby z PPWR, żeby się nie skończyło to tym, że wszyscy poniesiemy koszty inwestycji, a na koniec okaże się, że będziemy musieli je duplikować ze względu na niezgodność z rozporządzeniem unijnym. Ostatnia z naszego punktu widzenia uwaga jest taka, że oczywiście czasu jest za mało, ale tak naprawdę odpowiedzialny za to jest rząd, który opóźnił implementację przepisów o dwa lata – wskazywał przedstawiciel POHiD.

Równe szanse

Łukasz Sosnowski, prezes Fundacji ProKarton, reprezentujący branżę producentów kartonów do płynnej żywności, czyli opakowań m.in. na soki, napoje roślinne czy mleko, zgadzając się z wyzwaniami dotyczącymi terminów, zwrócił uwagę na zakres projektu.

– Teraz w systemie kaucyjnym mamy butelki z tworzywa sztucznego, wielorazowe butelki szklane i puszki metalowe. Kartony do płynnej żywności powinny być dołączone do tego zestawu, ponieważ wprowadza się w nich te same lub bardzo podobne produkty, co w pozostałych opakowaniach. Naszym zdaniem obecne rozwiązanie jest złe z powodów gospodarczych i środowiskowych. Wprowadza nierówne traktowanie opakowań, wybiera tylko część z nich, które będą miały szanse osiągania bardzo wysokich poziomów zbiórki, a z tym się wiążą też wysokie poziomy recyklingu. Na podstawie tego projektu kartony do płynnej żywności byłyby tych szans pozbawione – uważa prezes Fundacji ProKarton.

Zwrócił także uwagę na to, że kartony po mleku i sokach są opakowaniami, które poddaje się recyklingowi w Polsce, w tym w nowym zakładzie w Ostrołęce, który potroi moce recyklingowe dla tego typu opakowań w naszym kraju. Powinny zatem istnieć narzędzia systemowe, które pozwolą na zebranie dużej ilości kartonów po mleku, sokach i napojach roślinnych, aby przerobić je w Polsce na nowe produkty. Podkreślił również, że rozumie intencje twórców ustawy w zakresie włączenia do systemu kaucyjnego mleka i płynnych produktów mlecznych. Dyrektywa SUP zakłada takie same wymagania dotyczące wysokich poziomów zbiórki butelek na soki, jak tych na mleko i płynne produkty mleczne. Niewłączenie mleka do systemu pozbawiałoby szans tych producentów na osiąganie porównywalnych poziomów. Stwierdził ponadto, że nie ma problemów, aby w systemie kaucyjnym – zarówno ręcznie, jak i w maszynach – zbierać opakowania po mleku – czy to butelki, czy kartony do płynnej żywności.

Dodał też, że dyskutowane obecnie w Brukseli nowe przepisy o opakowaniach mówią, że państwa unijne będą dążyć do włączenia kartonów po napojach do systemów kaucyjnych. Przypomniał, że taki kierunek ma poparcie Polek i Polaków. Przeprowadzone we wrześniu 2022 r. badanie społeczne pokazało, że 58 proc. z nas popiera szeroki zakres systemu kaucyjnego, obejmujący także kartony do płynnej żywności. Zatem z powodów równości gospodarczej i z powodu osiągania założonych celów recyklingu, które powinny być możliwe do zrealizowania przez wszystkie opakowania, uważam, że system powinien być rozszerzony również na kartony do płynnej żywności – podkreślił Łukasz Sosnowski.

Uczestnicy debaty wyrażali nadzieję na wysłuchanie głosów biznesu i wprowadzenie zmian w projekcie ustawy.

– Zakładając, że polski rząd powinien działać na rzecz polskiej gospodarki, to samo ministerstwo powinno złożyć stosowne autopoprawki i spowodować, że system kaucyjny nie będzie karą i zagrożeniem dla przedsiębiorców w Polsce, ale wsparciem w realizacji nałożonych przez Unię obowiązków. Tak jak to ma miejsce w innych krajach – mówił Andrzej Gantner. – Zatem na razie mamy projekt, na który bardzo czekaliśmy i z którym wiążemy duże nadzieje, ale jeśli nie zostanie poprawiony, to będziemy mieli jedynie wielomiliardowe straty, które zniszczą całą branżę – podsumował.

Opinia Partnerów Debaty:

Andrzej Gantner, wiceprezes, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związek Pracodawców:

Niestety, projekt ustawy nie zawiera wielu kluczowych postulatów, zgłaszanych przez branżę napojową w procesie konsultacji, co powoduje, że jeżeli nie zostanie poprawiony, to stanie się realnym zagrożeniem dla warunków finansowych funkcjonowania całej branży napojowej w Polsce. Zbudowanie efektywnego środowiskowo i ekonomicznie systemu kaucyjnego przy obecnym kształcie projektu będzie praktycznie niemożliwe. Liczymy na konstruktywny dialog w czasie procedowania ustawy w parlamencie, który doprowadzi do poprawienia zapisów ustawy tak, aby branży napojowej w Polsce nie groziły olbrzymie kary za niewypełnienie obowiązków i koszty związane z brakiem recyklatu. Wielokrotnie wyższe, niż te wynikające z przepisów UE.

Po pierwsze, należy zmienić termin realizacji obowiązku zbiórki poprzez system kaucyjny na 1 stycznia 2026 r. Obecne, ponadpięciomiesięczne opóźnienie w procedowaniu ustawy powoduje, że zapisany w niej termin 1 stycznia 2025 r. jest całkowicie niemożliwy do spełnienia. Budowa systemu kaucyjnego zajmie minimum dwa lata, a przy wielu operatorach proces ten będzie dodatkowo bardzo skomplikowany i może być jeszcze dłuższy.

Wejście obowiązku zbiórki wyłącznie przez system kaucyjny bez działającego systemu oznacza katastrofę dla całej branży, gdyż karna opłata zostanie policzona od wszystkich wprowadzonych na rynek opakowań. Oznacza to miliardowe straty dla firm napojowych. Proponujemy przyjęcie przepisu przejściowego, który umożliwi zbiórkę opakowań w roku 2025 poprzez organizacje odzysku. Od 1 stycznia 2026 r. proponujemy system hybrydowy umożliwiający realizację zbiórki zarówno przez organizacje odzysku, dla opakowań wcześniej wprowadzonych na rynek, jak i system kaucyjny dla opakowań, które już w tym systemie zostaną zarejestrowane.

Po drugie należy wprowadzić zmiany w obowiązkowych poziomach zbiórki dla opakowań objętych systemem kaucyjnym. Żaden system nie osiąga 100 proc. wydajności w pierwszych latach funkcjonowania. Doświadczenia z innych krajów pokazują, że w pierwszym roku wydajność systemu wynosi ok. 60 proc. Zakładając, że zbiórka poprzez system kaucyjny będzie możliwa od 1 stycznia 2026 r., należy wyznaczyć poziomy zbiórki jednorazowych opakowań po napojach nie wyższe niż zapisane w ustawie SUP, czyli 77 proc. aż do roku 2029 włącznie. Konsekwencją tych zmian powinno być też wykreślenie poziomów realizacji w roku 2025 obowiązku selektywnej zbiórki dla puszek metalowych o pojemności do 1 l oraz butelek szklanych wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 l, a w następnych latach znaczące jej zmniejszenie w stosunku do proponowanych obecnie.

Dodatkowo niezbędne jest wprowadzenie wielu innych ważnych poprawek, między innymi:

> zwolnienie kaucji na opakowania jednorazowe z podatku VAT, gdyż mimo zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska w dalszym ciągu jest ona obciążona tym podatkiem, co spowoduje olbrzymie problemy rozliczeniowe po stronie sklepów detalicznych i znaczące zwiększenie kosztów systemu,

> zmiana miejsca poboru kaucji, które obecnie zapisano wyłącznie na poziomie użytkownika końcowego, a powinno być (tak jak pierwotnie zakładała ustawa) na każdym etapie obrotu, co zagwarantuje prawidłowe funkcjonowanie systemu, podobnie jak to funkcjonuje w innych krajach; brak tej poprawki może skutkować wielomilionowymi stratami po stronie podmiotów reprezentujących, a co za tym idzie firm napojowych,

> wprowadzenie dotkliwych sankcji dla operatorów, którzy nie będą przestrzegać obowiązku rozliczania się z pobranej kaucji i zebranych opakowań z innymi operatorami; zapis ten ma na celu zapewnienie wszystkim podmiotom równego dostępu do rynku,

> zapewnienie odpowiedniego okresu przejściowego na wyprzedaż przez wprowadzających zapasów opakowań oraz produktów w opakowaniach nieobjętych nowym systemem kaucyjnym – co pozwoli na uniknięcie zniszczenia istotnych ilości pełnowartościowych napojów.

Należy dołożyć wszelkich starań, aby ustawa faktycznie stała się podstawą nowoczesnego i efektywnego systemu kaucyjnego, a nie kolejnym źródłem nieuzasadnionych kosztów obniżających konkurencyjność całej branży.

Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie:

Branża piwowarska jest liderem w zakresie wykorzystania butelek zwrotnych. Na rynku krąży ich 700 mln sztuk. Pełne butelki trafiają do sklepów, a odebrane od konsumentów puste butelki wracają do browarów w celu ponownego napełnienia. Jest to obieg zamknięty o wysokiej efektywności. Ponad 90 proc. butelek jest zwracanych i wielokrotnie wykorzystywanych, zmniejszając tym samym masę odpadów i wpływając korzystnie na środowisko – ponowne użycie jest korzystniejsze niż wyprodukowanie kolejnej butelki.

Producenci piwa mieli duże nadzieje na wzmocnienie tak działających systemów kaucyjnych. Optymistycznie brzmiały zapowiedzi o systemie „bezparagonowym” i deklaracje o upowszechnianiu opakowań wielorazowych jako najbardziej pożądanych z ekologicznego punktu widzenia. Niestety, przedstawiony projekt ustawy jest daleki od spełnienia tych oczekiwań.

Ustawodawca niepotrzebnie próbuje połączyć w jednym systemie opakowania jednorazowe, takie jak butelki PET i puszki, z opakowaniami wielorazowymi. Te pierwsze po użyciu wymagają selektywnego zebrania, a następnie przetworzenia, by jako recyklat wrócić w postaci nowych opakowań. Tymczasem opakowania wielorazowe nie są odpadem! Nie można traktować ich tak samo jak odpadów. To komplikuje dobrze działający dziś system – rozrywa łańcuch obiegu zamkniętego, wydłuża drogę butelek i zwiększa koszty. W efekcie zamiast upowszechniać takie opakowania, producenci będą myśleć o porzuceniu ich na rzecz mniej ekologicznych opakowań jednorazowych.

Grożącemu demontażowi działających dziś systemów kaucyjnych można zapobiec, wprowadzając do projektu niezbędne zmiany. Po pierwsze, należy umożliwić wprowadzającym butelki wielokrotne dalsze ich stosowanie bez konieczności dodawania zbędnego pośrednika w postaci podmiotu reprezentującego. Obecne systemy kaucyjne dla opakowań wielokrotnego użytku nie różnią się od rozwiązań przewidzianych w projekcie ustawy dla wprowadzających bezpośrednio. W tym celu konieczna jest zmiana definicji „wprowadzającego napoje bezpośrednio”, tak aby obejmowała ona podmioty wprowadzające do obrotu produkty w opakowaniach wielokrotnego użytku.

Po drugie, należy dostosować do projektowanego systemu przepisy dotyczące VAT, gdyż to one są dziś prawdziwą barierą i powodują, że bardzo często przy zwrocie pustych butelek żąda się paragonu. Ponieważ sama kaucja nie jest towarem ani usługą, najsensowniejszym rozwiązaniem byłoby jej zwolnienie z VAT, gdyż w innym razie problem z paragonami nie zniknie.

Ważne jest też zagwarantowanie wprowadzającym butelki wielorazowe możliwości wykorzystania nieodebranej kaucji na odtworzenie nieoddanych butelek, bo bez butelek w obiegu system z czasem przestałby funkcjonować. Wskazujemy także na zawyżone poziomy zbiórki dla butelek szklanych, które potraktowano tak samo jak butelki PET, pomimo że prawo unijne tego nie wymaga. Tak ustalone poziomy uniemożliwiłyby w praktyce zwiększenie używania przez producentów butelek szklanych wielokrotnego użytku lub zastępowanie butelek jednorazowych butelkami wielokrotnego użytku ze względu na brak możliwości osiągnięcia tak wysokich poziomów przynajmniej w pierwszych latach obrotu takim opakowaniem. Wysokie kary za nieosiągnięcie poziomu to czynnik odstraszający od wprowadzenia najbardziej prośrodowiskowego opakowania. Czy to ma na celu Ministerstwo Środowiska?

Opinie Partnerów Debaty

Projekt ustawy tworzącej w Polsce system kaucyjny trafił do Sejmu. Możliwe więc, że posłowie jeszcze w tej kadencji uchwalą ustawę, a nowe przepisy wejdą w życie od stycznia 2025 r. Niestety, ze względu na ogromne opóźnienie w pracach nad projektem terminy wejścia w życie różnych zobowiązań dla firm, wyznaczane przez ustawę i związane z nią rozporządzenia, są już trudne do dotrzymania.

Jakie są główne wyzwania przy budowie systemu kaucyjnego? Jakie są szacunki kosztów jego stworzenia? Jak miałaby wyglądać logistyka systemu? Jak uczestnicy rynku oceniają ryzyka wdrożenia systemu? To kluczowe zagadnienia, o których dyskutowali uczestnicy debaty „Kaucja w Sejmie – i co dalej? Zbudujmy razem system kaucyjny”, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”.

Pozostało 97% artykułu
Debaty
Mocne strony i ryzyka systemu kaucyjnego w Polsce
Debaty
Polskie innowacje pomagają w domykaniu obiegu w energetyce
Debaty
Czas ucieka, a energia z wiatru nadal czeka
Debaty
System kaucyjny w Polsce na wyboistej drodze
Debaty
Chcą wsparcia rządu, by zbudować skalę