Już jutro, we wtorek 21 lutego br., Senat zadecyduje, czy myśliwi zostaną zwolnieni z obowiązku okresowych badań lekarskich i psychologicznych. Ustawa o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych (druk senacki nr 906, druki sejmowe nr 2628, 2628-A, 2842 i 2842-A) to poważne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa, o czym świadczą liczne wypadki z udziałem broni myśliwskiej. 45 organizacji społecznych wysłało apel do Senatorek i Senatorów, by zagłosowali przeciwko tej zmianie.
Czytaj więcej
Senat opowiedział się za bezpieczeństwem publicznym, a nie przywilejami myśliwych, którzy mieli zostać zwolnieni z obligatoryjnych, okresowych badań lekarskich i psychologicznych.
- Dobro publiczne musi być priorytetem – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
– Czas skończyć z przywilejami dla myśliwych, z anachroniczną Rzeczpospolitą Myśliwską. Grupa hobbystów, stanowiąca 0,3 proc. polskiego społeczeństwa, nie może stać ponad prawem i stwarzać realne zagrożenie dla postronnych, korzystając w miejscach publicznych z broni palnej. To szafowanie zdrowiem i życiem postronnych - uważa.
Przypomnijmy, że to presja społeczna spowodowała, że w 2018 r. myśliwi zostali zobligowani do przeprowadzania badań okresowych. Wprowadziła to nowelizacja Ustawy prawo łowieckie. Myśliwi mieli wyznaczone 5 lat na uzupełnienie dokumentacji lekarskiej. Teraz kiedy termin upływa, dążą do zniesienia tego prawa. Dlaczego? Jak wykazał raport think tanku myśliwskiego, czyli Fundacji Instytut Analiz Środowiskowych, aż 25 proc. członków Polskiego Związku Łowieckiego nie przeszłoby weryfikacji lekarskiej. Zmiana prawa jest więc pójściem na rękę tym, którzy ze względu na stan zdrowia mogą stwarzać realne niebezpieczeństwo postrzału dla wszelkich innych użytkowników lasu.