Jak wskazuje Greenpeace chodziło o sprostowanie manipulacji, jakich dopuściły się spółki skarbu państwa w owianej złą sławą “kampanii żarówkowej”. Wspinaczki i wspinacze przy użyciu sprzętu alpinistycznego dokonali poprawki na dwudziestometrowym billboardzie. W nowej wersji można zobaczyć hasło: “Polskie elektrownie manipulują”, “WĘGIEL = DROGA ENERGIA, WYSOKIE CENY”.

- Koncerny energetyczne przygotowały karygodną kampanię, której celem jest szkalowanie polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Ta kampania, za którą zapłacono aż 12 mln zł na odwrócić uwagę od błędów i zaniechań rządu i spółek energetycznych w temacie transformacji energetycznej a winą obarczyć UE. W rzeczywistości to obstawanie przy energetyce węglowej powoduje konieczność ponoszenia opłat za emisje CO2. Gdyby energia pochodziła z odnawialnych źródeł energii koszty emisji nie odgrywałyby żadnego znaczenia - powiedziała Joanna Flisowska, szefowa działu klimat i energia w Greenpeace.

Kampania outdoorowa Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie znalazła się w ogniu krytyki ekspertek i ekspertów energetycznych. Główny zarzut wobec tej skierowanej do społeczeństwa kampanii to antyunijny i wybiórczy przekaz oraz brak przedstawienia pełnego obrazu kosztów, jakie składają się na rachunek za prąd. Nie da się go także obronić w kontekście braku ambicji polskiego sektora energetycznego do przeprowadzenia transformacji. W ostatnich latach inwestycje w odnawialne źródła energii były marginalne.

- Największy producent energii w naszym kraju - koncern PGE, w ostatnich latach przeznaczał rocznie zaledwie 3,5 proc. nakładów inwestycyjnych na zieloną energię. Teraz z kolei wydawane są miliony by za wieloletnie zaniedbania zrzucić winę na politykę klimatyczną. Mamy pogłębiający się kryzys klimatyczny, odejście od węgla do 2030 roku i rozwój odnawialnych źródeł energii leży w interesie nas wszystkich. Koncerny energetyczne muszą wreszcie wziąć odpowiedzialność za własne błędy - powiedział Piotr Wójcik, analityk rynku energetycznego w Greenpeace.