Jak wskazują naukowcy, A23a – bo tak nazywa się ważąca bilion ton bryła – oddala się od Antarktydy, kierując się w stronę Georgii Południowej – wyspy, będącej miejscem rozrodu dzikich zwierząt. Góra lodowa, będąca fragmentem lodowca, ma powierzchnię 4 tysięcy kilometrów kwadratowych, jest zatem kilka razy większa od Nowego Jorku. Mimo że oddzieliła się ona od Lodowca Szelfowego Filchnera-Ronne już dawno – bo w 1986 roku – to przez bardzo długi czas pozostawała zakotwiczona na mieliźnie u brzegów Antarktydy.
Trzy dekady później, w 2020 roku, ogromna bryła rozpoczęła podróż po wodach Oceanu Antarktycznego. Choć jeszcze w sierpniu ubiegłego roku naukowcy zaznaczali, że A23a zatrzymała się w rejonie archipelagu Orkadów Południowych – przez dłuższy czas góra kręciła się bowiem w miejscu – to wygląda na to, że ruszyła w dalszą drogę.
Największa góra lodowa świata zagraża pingwinom i fokom
Andrew Meijers – fizyk oceanograf z British Antarctic Survey, na którego powołuje się brytyjski dziennik „The Guardian” – zwraca uwagę, że choć precyzyjne przewidzenie trasy A23a jest trudne, to dominujące prądy oceaniczne sugerują, iż góra dotrze na szelf kontynentalny wokół Georgii Południowej w ciągu od dwóch do czterech tygodni. Jak zaznacza Meijers, co stanie się później, pozostaje na razie niewiadomą. „Może ominąć szelf i zostać porwana przez prądy na otwarte wody za Georgią Południową albo uderzyć w dno, ugrzęznąć na miesiące lub rozpaść się na kawałki” – powiedział naukowiec.
Czytaj więcej
W pobliżu brytyjskiej stacji badawczej Halley na Antarktydzie od lodowca szelfowego oderwała się góra lodowa o powierzchni 380 kilometrów kwadratowych. Jest ona więc nieco większa niż Kraków. To już kolejne takie zdarzenie w ostatnich latach, co bardzo niepokoi badaczy.
Jak zauważają badacze, jeśli gigantyczna góra lodowa osiądzie na mieliźnie, może poważnie utrudnić żyjącym w okolicy fokom i pingwinom zdobywanie pożywienia, a to będzie stanowiło zagrożenie dla młodych zwierząt. „Góry lodowe osiadały już tam w przeszłości, powodując znaczną śmiertelność wśród piskląt pingwinów i młodych fok” – podkreśla Meijers. „A23a to ogromny klif, wysoki na 40–50 metrów, który rozciąga się od horyzontu po horyzont” – dodaje badacz, który zetknął się z A23a podczas misji badawczej w 2023 roku. „To jak biała ściana – bardzo przypominająca mur z „Gry o tron”. Masz wrażenie, że nigdy się nie skończy” – zaznacza.