W ich skład wchodzą emisje z rolnictwa, przemysłu tworzyw sztucznych, cementu, odpadów stanowiące 20 proc. emisji. Należy do tego dodać dodatkowe 5 proc. emisji dla zrównoważenia tych, których pozbycie się jest niemożliwe.
Zespół naukowców z Uniwersytetu Oxfordzkiego przedstawił szereg propozycji co do tego, jak osiągnąć emisyjność zerową netto i wyeliminować owe „ostateczne 25 proc.”. W tym celu zebrano wiedzę ekspercką od czołowych przedstawicieli branży, inwestorów, środowisk akademickich, społeczeństwa obywatelskiego i polityków. Na jej podstawie naukowcy opracowali trzy raporty, skupiające się na wykorzystaniu polimerów, naturalnych rozwiązań oraz alternatywnych białek.
Czytaj także: Usuwanie CO2 z atmosfery to za mało. Przyroda tak nie działa
Analizy w celu eliminacji „ostatecznych 25 proc.”, zakładają np. wykorzystanie półpustynnych i zasolonych gruntów do uprawy roślin odpowiednich do produkcji surowców lub wykorzystanie alternatywnych białek jako źródeł pożywienia, w tym owadów i alg.
Jak wskazują autorzy raportu, produkty pochodzenia zwierzęcego odpowiadają za 16 proc. emisji gazów cieplarnianych. Według szacunków ta wartość podwoi się w ciągu najbliższych 30 lat. Aby zminimalizować emisje pochodzące z tego sektora, autorzy zachęcają do korzystania z alternatywnych źródeł białka. Wskazują tu białko roślinne, algi, mięso z laboratorium oraz owady. Eliminacja z diety mięsa może bowiem nie tylko pomóc w osiągnięciu emisyjności zerowej netto, ale też uwolnić grunty hodowlane. Te z kolei można ponownie zalesić, co stanowi dodatkową korzyść dla klimatu i redukcji emisji.