Katastrofa na Florydzie to klimatyczny sygnał ostrzegawczy

Miami to najbardziej zagrożone zmianami klimatycznymi miasto nadmorskie świata. Jednak nie tylko Amerykanie polegają na konstrukcjach, które zostały zaprojektowane w innej rzeczywistości.

Publikacja: 02.07.2021 14:45

Katastrofa na Florydzie to klimatyczny sygnał ostrzegawczy

Foto: Miami-Dade Fire Rescue Department/ Wikimedia Commons

Ustalenie przyczyn zawalenia się budynku Champlain Towers South w Surfside na Florydzie jeszcze trwa, a naukowcy odmawiają spekulacji na temat przyczyn tragedii do końca śledztwa. Zwracają jednak uwagę, że sytuacja powinna być „sygnałem ostrzegawczym”, dotyczącym podnoszącego się poziomu mórz i ich wpływu na zabudowania znajdujące się na ich wybrzeżach. „Każde nisko położone wybrzeże, od Miami po Mumbaj, stanie się narażone na zalania i trudności z utrzymaniem funkcjonalnej infrastruktury” – mówi w rozmowie z „Guardianem” Harold Wanless, geograf z Uniwersytetu w Miami.

Przez podnoszące się poziomy mórz, sięgające coraz wyżej fale sztormowe i częstsze powodzie przypływowe, infrastruktura przybrzeżna na ziemi i pod nią ulega stopniowej destrukcji, a okoliczne tereny stają się mniej zdatne do zamieszkania. Od początku lat 90. poziom morza w Miami podniósł się o kilka centymetrów. Tylko w ciągu ostatnich 5 lat dwa huragany, Irma i Michael, doprowadziły do śmierci dziesiątek osób oraz strat w wysokości wielu miliardów dolarów. Poza Miami rekordowe fale powodziowe od 2019 roku dotknęły też 18 innych regionów położonych na amerykańskim wybrzeżu.

Według wskaźników pływów w pobliżu Miami, poziom morza podnosi się tam dziś nawet o 9 milimetrów w ciągu roku, co stanowi trzykrotność globalnej średniej. Według analizy Washington Post, ​​od lat 90. liczba powodzi w Miami wzrosła o 320%.

Z badania przeprowadzonego w 2020 roku wynika, że ziemia pod apartamentowcem zapadała się od lat 90-tych w tempie mniej więcej 2 milimetrów rocznie, co mogłoby być uznane za normalny dla terenów przybrzeżnych proces, dotykający zwłaszcza obszarów zabudowanych na terenach podmokłych takich jak wyspa barierowa, na której zbudowano Surfside i Miami Beach. Jednak mimo że osiadanie może wpłynąć negatywnie na integralność strukturalną budynków, eksperci twierdzą, że z reguły nie powoduje nagłego zawalenia się budynków, zwłaszcza bez wpływu innych czynników.

Inne badanie wykazało, że wzdłuż wschodniego wybrzeża zwiększyła się również częstotliwość występowania powodzi, które pojawiają się bez sztormu, często podczas przypływu. Z kolei słona woda może powodować korozję żelaznych i stalowych rur znajdujących się pod ziemią, a zatem zwiększenie ekspozycji na morską wodę mogło doprowadzić do osłabienia fundamentów budynku. „Infrastruktura taka jak drogi i fundamenty nie jest zaprojektowana pod kątem zalewania jej przez kilka godzin dziennie przez słoną wodę” – powiedział w rozmowie z CNN Ben Schafer, inżynier budownictwa z Johns Hopkins University.

Naukowcy przestrzegają, że w obliczu zmian klimatycznych trzeba też zweryfikować przyzwyczajenie do długowieczności konstrukcji z betonu, między innymi za sprawą chlorków, przenikających przez drobne pęknięcia do betonowych struktur w czasie przypływów i huraganów. Nate Berg z „Fast Company” wskazuje też na inny problem, zwany „rakiem betonu”, czyli reakcję alkalia-krzemionka, uznawaną za jedną z najczęstszych przyczyn niszczenia konstrukcji betonowych. Amerykanie (choć oczywiście nie tylko) polegają często na konstrukcjach stworzonych w zupełnie innej rzeczywistości – również klimatycznej. Jak wylicza Berg, powołując się na raport American Society of Civil Engineers, 42% mostów w Stanach Zjednoczonych jest starsze niż ich projektowany czas eksploatacji, wynoszący 50 lat. 7,5% z nich posiada wg raportu wadę konstrukcyjną.

Czytaj też: Dlaczego zwykły beton musi zniknąć? Oto kluczowe powody 

W ubiegłorocznym raporcie „Florida Climate Outlook” organizacja Resources for The Future (RFF) analizowała dowody wskazujące na to, że Miami jest najbardziej narażonym na niebezpieczeństwa związane ze zmianami klimatycznymi nadmorskim miastem na świecie. Jeden z argumentów jest całkowicie ekonomiczny – żadne miasto czy region na świecie z tak dużą gęstością zaludnienia i tak drogimi nieruchomościami nie znajduje się w tak niestabilnym miejscu. Wg raportu do 2070 roku w Miami zagrożone zalaniem mają stać się budynki o wartości przekraczającej 3,5 biliona dolarów.

Ustalenie przyczyn zawalenia się budynku Champlain Towers South w Surfside na Florydzie jeszcze trwa, a naukowcy odmawiają spekulacji na temat przyczyn tragedii do końca śledztwa. Zwracają jednak uwagę, że sytuacja powinna być „sygnałem ostrzegawczym”, dotyczącym podnoszącego się poziomu mórz i ich wpływu na zabudowania znajdujące się na ich wybrzeżach. „Każde nisko położone wybrzeże, od Miami po Mumbaj, stanie się narażone na zalania i trudności z utrzymaniem funkcjonalnej infrastruktury” – mówi w rozmowie z „Guardianem” Harold Wanless, geograf z Uniwersytetu w Miami.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zielone technologie
Zazielenianie branży chemicznej. Nowe produkty dla rozwiązania starych problemów
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Zielone technologie
Inwestowanie w przyszłość: innowacyjne technologie kluczem do osiągnięcia celów środowiskowych
Zielone technologie
Naprawa samolotu podczas lotu
Zielone technologie
Kolos na pustyni. Dubaj pokazał, jak może wyglądać przyszłość produkcji żywności
Zielone technologie
Spalarnie mają swoje miejsce na rynku