Przedstawiciele rządu oraz liderzy górniczych związków zawodowych podpisali dziś w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach umowę społeczną dla górnictwa. Negocjacje nad jej ostatecznym kształtem trwały od września ubiegłego roku, a porozumienie osiągnięto w ubiegłym tygodniu. Umowa reguluje zasady i tempo transformacji sektora węglowego na Śląsku i zakłada między innymi stopniową likwidację kopalń do 2049 roku oraz rozbudowaną pomoc socjalną dla górników.
„Podpisana umowa społeczna to nie koniec a początek drogi do transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego. Jest ona sprawiedliwa, społecznie akceptowalna i kompleksowa. Teraz czas na negocjacje z Komisją Europejską” – powiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, który podczas podpisania umowy reprezentował stronę rządową wraz z ministrem Jackiem Sasinem, wiceministrem klimatu i środowiska Piotrem Dziadzio i Krzysztofem Kubowem, szefem gabinetu politycznego premiera.
Do niezbędnych do wejścia w życie umowy negocjacji odniósł się również wicepremier Sasin. „Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to proces trudny, ale Polska jest w wyjątkowej sytuacji wśród państw UE jeżeli chodzi o wykorzystanie węgla w miksie energetycznym. Dlatego liczę na zrozumienie i przychylność KE w tym zakresie” – powiedział.
Eksperci klimatyczni nie pozostawiają na umowie suchej nitki, nazywając „zmową węglową” i podkreślając, że nie można nazwać jej społeczną, gdyż została wynegocjowana między stroną rządową a związkami zawodowymi, z całkowitym pominięciem strony społecznej. Piotr Wójcik, analityk rynku energetycznego, uważa że jest ona całkowicie oderwana od realiów ekonomicznych, geologicznych, prawnych i politycznych – zarówno na poziomie krajowym jak i unijnym.