Eksperci z Europejskiego Centrum Czystego Powietrza postanowili sprawdzić, czy za poprawą jakości powietrza obserwowaną w niektórych miejscowościach stoi realizacja przepisów antysmogowych, czy może jest to kwestia lżejszych, cieplejszych zim. Okazuje się, że to zmiana ludzkich zachowań w największym stopniu przyczynia się do spadku poziomów zanieczyszczeń.
Wielu krytyków przepisów antysmogowych uważa, że niższe stężenia pyłów zawieszonych zawdzięczamy warunkom atmosferycznym. Krótsze, mniej wymagające zimy miałyby powodować, że mniej spalamy w domowych kotłach i głównie przez to poziom zanieczyszczeń, na przykład w Krakowie, byłby niższy.