Choć już od kilku lat wiemy o kończących się zasobach piasku, temat wciąż nie jest poruszany dostatecznie często w dyskusjach naukowych. Tymczasem kryzys związany z niedoborem tego surowca jest realny, a nadmierna eksploatacja jego globalnych zasobów nie tylko niszczy środowisko, ale też zagraża bezpieczeństwu lokalnych społeczności. Piasek bywa nie tylko przedmiotem kradzieży, ale też przyczyną wielu śmierci.
Czytaj też: Lasy, stal, smog: jak powstają burze piaskowe w Chinach?
To najczęściej używany materiał na naszej planecie – rocznie wykorzystujemy go około 50 miliardów ton. Jego deficyt może wydawać się abstrakcyjny, biorąc pod uwagę, że pustynie zajmują ok. 12% powierzchni Ziemi, warto jednak wiedzieć, że piasek pustynny jest dla nas w dużej mierze bezużyteczny. Znacząca większość surowca, który pozyskujemy, jest przeznaczona do produkcji betonu, a do tego ziarenka z pustyni są zbyt gładkie i zaokrąglone.
Dlatego, mimo bliskości pustyni, Burj Khalifa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich został wybudowany przy użyciu piasku importowanego z Australii. Użyteczny piasek to ten morski albo górski – o ostrych krawędziach, ukształtowanych pod wpływem wody. W związku z wykorzystywaniem tego pierwszego szacuje się, że nawet 90% plaż na świecie od 2008 roku zmniejszyło się o średnio 40 metrów, a do 2100 roku aż 67% plaż południowej Kalifornii najprawdopodobniej zniknie.
Zapotrzebowanie na piasek rośnie wraz ze wzrostem światowej populacji, która według szacunków ma osiągnąć 10 miliardów już w połowie wieku.
Zdaniem Vince’a Beisera, autora książki „The World in a Grain: The Story of Sand and How It Transformed Civilization”, „najłatwiejszy, najtańszy i najlepszej jakości piasek faktycznie pochodzi z koryt rzecznych”. Jednak wydobywanie stamtąd piasku zakłóca funkcjonowanie ekosystemów i przyczynia się do występowania powodzi i erozji.