Według badań opublikowanych niedawno w Lancet Planetary Health, przy najbardziej pesymistycznym scenariuszu zmian klimatycznych i obecnym tempie wzrostu emisji do 2080 roku 9 na 10 osób na świecie może być zagrożonych zachorowaniem na malarię lub gorączkę denga. Jeśli do 2100 roku temperatury wzrosną o 3,7°C w porównaniu z poziomem sprzed epoki przemysłowej, populacja na świecie zagrożona tymi chorobami może wzrosnąć o 4,7 miliarda ludzi.
W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej oraz jej partnerów z Uniwersytetu Umeå w Szwecji, Międzynarodowego Centrum Fizyki Teoretycznej Abdus Salam we Włoszech a także uniwersytetów w Heidelbergu i Liverpoolu, porównano dane z lat 1951-1999 i stwierdzono, że rosnąca globalna temperatura ułatwi rozprzestrzenianie się obu chorób.
Czytaj też: Choroba X: naukowcy badają, skąd nadejdzie kolejna pandemia
Jak podkreślili w badaniu naukowcy, nie zbadano dotąd w jakim stopniu zmiana klimatu wpływa na zdolność do przenoszenia chorób przez komary na różnych wysokościach i gęstościach populacji. Tymczasem obie choroby, przenoszone przez komary, rozszerzają swój zasięg przestrzenny, stopniowo pojawiając się na nowych obszarach oraz powracają na te, z których przez ostatnie dziesięciolecia stopniowo znikały. I choć wszystkie z analizowanych scenariuszy zakładały wzrost populacji narażonej na malarię i dengę w ciągu stulecia, to naukowcy stwierdzili, że ten „wpływ znacznie zmniejszyłby się, gdyby podjęto działania w celu zmniejszenia globalnych emisji gazów cieplarnianych”.
W badaniu stwierdzono, że populacja zagrożona malarią i dengą będzie wyższa w gęsto zaludnionych obszarach miejskich w regionie Afryki, Azji Południowo-Wschodniej oraz obu Ameryk, chociaż nie uwzględniono efektu miejskiej wyspy ciepła, co może dodatkowo wpłynąć na ryzyko przenoszenia chorób. „Potrzebnych będzie wiele interwencji, aby dostosować się do skutków zdrowotnych cieplejszego i bardziej zurbanizowanego świata oraz przygotować się na wszystkie scenariusze. Nasze odkrycia podkreślają znaczenie zwiększonego nadzoru w potencjalnych obszarach rozprzestrzeniania się wirusów w celu monitorowania pojawiania się chorób, zwłaszcza w miejscach bez wcześniejszego doświadczenia z dengą lub malarią” – powiedziała starsza autorka, dr Rachel Lowe, profesor nadzwyczajna w Londyńskiej Szkole Higieny i Medycyny Tropikalnej.
W ramach innego badania, przeprowadzonego przez naukowców z Penn State stwierdzono, że dzięki rosnącej urbanizacji i zmianom klimatycznym zasięg komarów roznoszących dengę już do 2050 roku obejmie połowę światowej populacji.