Ustępujący rząd planował przyjąć aktualizację strategii energetycznej do 2040 r. jeszcze w tym roku. Nie udało się za sprawą sprzeciwu Solidarnej Polski, jednego z koalicjantów Zjednoczonej Prawicy. Teraz szansę będzie miał nowy rząd. Zarys możliwej nowej strategii przedstawił we wrześniu zespół ekspercki Instytutu Obywatelskiego (IO), doradzającego największej partii, która będzie go tworzyć – Koalicji Obywatelskiej (KO). Perspektywa jest krótsza niż ustępującego rządu, bo dotyczy tylko 2030 r.
Zielone przyspieszenie
Zgodnie z projektem aktualizacji dotychczasowej strategii energetycznej, która teoretycznie nadal jest na stole, za siedem lat odnawialne źródła energii (OZE) miały odpowiadać za 46,6 proc. wyprodukowanej w Polsce energii (w 2022 r. było to niecałe 21 proc.). Nowy rząd będzie chciał zwiększyć ten udział nawet do 68 proc.
Aby osiągnąć taki poziom, będzie on zmierzał w stronę trzykrotnego zwiększenia ilości energii wytwarzanej z farm wiatrowych na lądzie oraz pięciokrotnie większego wytwarzania energii ze słońca. Znacząco ma spaść emisja CO2 z sektora energetycznego – w zaledwie siedem lat nawet o 75 proc. Poprzedni rząd taki pułap widział dopiero w 2040 r., a w 2030 r. resort klimatu szacował go na 35 proc. Nowa koalicja będzie chciała także do 2030 r. zwiększyć udział OZE w produkcji ciepła z 16 do 40 proc.
Moc farm wiatrowych to ok. 9,6 GW (wrzesień 2023 r.). Rekord chwilowej produkcji to ok. 7,9 GW, tj. ok. 82 proc. mocy zainstalowanej w tym źródle
Radykalnie ma zwiększyć się produkcja energii z wiatru wraz z mocą zainstalowaną w lądowych turbinach. Jeśli w 2022 r. wiatraki na lądzie produkowały ponad 19 TWh, to w 2030 r. ma to być już ponad 54 TWh, a moc zainstalowana w tym źródle ma wzrosnąć z ponad 9 GW w 2022 r. do 22 GW. Obecny rząd zakładał w ciągu siedmiu lat wzrost produkcji do 34,3 TWh przy mocy zainstalowanej rzędu 14 GW. Z kolei prognozy dotyczące produkcji energii z morskich farm wiatrowych są zbieżne między odchodzącym a przychodzącym rządem. Ze względu na kiełkującą dopiero w Polsce technologię – nie ma przestrzeni do przyspieszenia w tak krótkim czasie. Zarówno odchodzący rząd, jak i eksperci nowego gabinetu zakładają, że za siedem lat moc na morzu wyniesie 6 GW. Niewielkie różnice są przy produkcji energii z tego źródła. Dotychczas resort klimatu zakładał, że będzie to 21,6 TWh, zaś eksperci nowego rządu przewidują produkcję 23 TWh.