Rajd Dakar. Szalony pomysł Hiszpanów

Nie można było się porywać na pojechanie Dakaru autem elektrycznym, bo przecież na pustyni nie ma ładowarek - mówi Jorge Navea Atirrasagasti, prezes Astara.

Publikacja: 19.12.2022 12:58

Rajd Dakar. Szalony pomysł Hiszpanów

Foto: materiały prasowe

Astara zajmuje się przede wszystkim dystrybucją i subskrypcją w motoryzacji. Jest silna na rynku aut elektrycznych. Skąd pomysł, że warto byłoby zainteresować się rajdami samochodowymi, ale inaczej, niż wszyscy?

Jeden z kierowców, który zresztą jeździ teraz w zespole Astary przyszedł do mnie i powiedział: — Mam szalony pomysł. Chciałbym pojechać w Rajdzie Dakar. Ale nie tak zwyczajnie. Chodzi mi o to, żeby pojechać autem zeroemisyjnym. Pomyślałem wtedy, pomysł pewnie i dobry, ale trzeba jeszcze dowieść, że jest to rzeczywiście możliwe. Wynajęliśmy firmę, która zrobiła audyt, czy jest to w ogóle wykonalne. Bo wiadomo, że nie można było się porywać na pojechanie Dakaru autem elektrycznym, bo przecież na pustyni nie ma ładowarek. Ta sama firma miała też sprawdzić jak rzeczywiście będzie wyglądała ta zeroemisyjność. I okazało się, ze rzeczywiście jest to możliwe i to przy założeniu, że nie miało to być wyłącznie ciekawostką, ale na poważnie chcieliśmy się ścigać. Te rozmowy miały miejsce dwa lata temu. Zeszłoroczny występ Astary w Rajdzie Dakar był w 70. procentach zeroemisyjny. W 2023 będzie to już pełne 100 procent.

Dla mnie było to ważne ze względu na wizerunek Astary, jako firmy naprawdę dbającej o środowisko i odpowiedzialnej. A jednocześnie zajmującej się szeroko pojętą motoryzacją.

Zadowolony był pan z zeszłorocznego wyniku Astara Team? Bo przecież w przypadku Rajdu Dakar często sukcesem jest, że zawodnicy go ukończyli.

Zadowolony? Ja naprawdę nie wiedziałem czego w realu możemy oczekiwać. To był udział testowy, czy w ogóle można się na coś takiego porwać. Wynik był wystarczająco dobry, żebyśmy zdecydowali się na udział w tym wyścigu w przyszłości, ale raczej już w innej formie. I wiedziałem już wtedy, że jesteśmy w stanie zrobić dużo więcej, jeśli chodzi o wielkość emisji. Jednocześnie wiedzieliśmy, że trzeba dołożyć znacznie większe środki. Ale co do kierunku nie miałem żadnej wątpliwości.

Co w takim razie chce pan osiągnąć decydując się na udział Astara Team w tak ekstremalnych zawodach?

Każda branża gospodarki w najbliższych latach stanie przed wielkimi wyzwaniami. Przed motoryzacją, a przede wszystkim przed moto-sportem stoi teraz największe wyzwanie : jak rywalizować na najwyższym poziomie nie szkodząc jednocześnie środowisku. Nasze trzy auta podczas tegorocznego Rajdu Dakar w Arabii Saudyjskiej przejadą 15 tysięcy kilometrów i spalą 12 tysięcy litrów ekologicznego syntetycznego paliwa. Czy jest to kosztowne? Jeśli będziemy w stanie dowieść, że można być w jakimkolwiek sporcie , że Dakar rzeczywiście ma przyszłość, bo nie szkodzi środowisku, a Astara jest jednym z liderów tego trendu, będę bardzo dumny. Bo wtedy Astara będzie w stanie umieścić swoją nazwę w przyszłości takich rajdów udowadniając, że jesteśmy i konkurencyjni i nie szkodzimy środowisku.

Jeden z członków zespoły Astary powiedział, że przyszłość takich rajdów, jak właśnie Dakar ma sens wyłącznie wtedy, kiedy będą one obojętne dla środowiska. Bo przecież nawet na pustyni emisje także szkodzą planecie?

Chcemy być jednym z liderów tego trendu. Nie jesteśmy przecież wielką firmą, nie produkujemy setek tysięcy samochodów. Nie zatrudniamy dziesiątek tysięcy pracowników, tylko 3 tysiące. Nie produkujemy także paliwa ekologicznego, musimy je kupować w Holandii. Ale mamy w tym temacie coś do powiedzenia i mówimy to głośno: można organizować takie rajdy zgodnie z ekologią. A teraz, kiedy już dowiedliśmy, że jest to wykonalne, naszym obowiązkiem jest wspieranie tego trendu w przyszłości. I to nie tylko w samych sportach motorowych, ale i w całym otoczeniu takiego wydarzenia.

A może chodzi także o głos w dyskusji, że paliwa silnikowe mogą być ekologiczne? I że wszystkie ograniczenia dla silników spalinowych forsowane przez Unię Europejską powinny ten fakt wziąć pod uwagę?

Unia Europejska ustaliła datę 2035 roku, jako definitywne zakończenie produkcji aut z silnikami spalinowymi. Ale skoro paliwa mogą być zeroemisyjne, to może rzeczywiście warto jeszcze o tym podyskutować. Tu nie powinno być podziału na „czarne” i „białe”.

Chociaż my, jako Astara całkowicie popieramy rozwój rynku aut elektrycznych, jesteśmy dystrybutorem takich pojazdów i popieramy elektryfikację w motoryzacji. Ustalona została konkretna granica i nie co z tym dyskutować.

Ale z drugiej strony czemu nie spróbować, aby w ciągu tych trzynastu lat dzielących nas od daty wyznaczonej prze Komisję Europejską nie doprowadzić do tego, aby auta stały się bardziej ekologiczne, mimo że mają silniki spalinowe. Na razie moim sukcesem będzie, jeśli za rok znów wystawimy swoje zespoły na Rajdzie Dakar.

• Astara zajmuje się dystrybucją 29 marek samochodów i zatrudnia bezpośrednio około 2 500 osób. Jej obroty wynoszą blisko 4 miliardy euro, sprzedaż sięga blisko 200 000 pojazdów rocznie. Działa w 14 krajach w Europie i Ameryce Łacińskiej (Hiszpania, Portugalia, Belgia, Niemcy, Holandia, Luksemburg, Polska, Finlandia, Szwecja, Szwajcaria, Austria Chile, Kolumbia, Peru i Argentyna), i właśnie wchodzi do Azji Południowo-Wschodniej.

Astara zajmuje się przede wszystkim dystrybucją i subskrypcją w motoryzacji. Jest silna na rynku aut elektrycznych. Skąd pomysł, że warto byłoby zainteresować się rajdami samochodowymi, ale inaczej, niż wszyscy?

Jeden z kierowców, który zresztą jeździ teraz w zespole Astary przyszedł do mnie i powiedział: — Mam szalony pomysł. Chciałbym pojechać w Rajdzie Dakar. Ale nie tak zwyczajnie. Chodzi mi o to, żeby pojechać autem zeroemisyjnym. Pomyślałem wtedy, pomysł pewnie i dobry, ale trzeba jeszcze dowieść, że jest to rzeczywiście możliwe. Wynajęliśmy firmę, która zrobiła audyt, czy jest to w ogóle wykonalne. Bo wiadomo, że nie można było się porywać na pojechanie Dakaru autem elektrycznym, bo przecież na pustyni nie ma ładowarek. Ta sama firma miała też sprawdzić jak rzeczywiście będzie wyglądała ta zeroemisyjność. I okazało się, ze rzeczywiście jest to możliwe i to przy założeniu, że nie miało to być wyłącznie ciekawostką, ale na poważnie chcieliśmy się ścigać. Te rozmowy miały miejsce dwa lata temu. Zeszłoroczny występ Astary w Rajdzie Dakar był w 70. procentach zeroemisyjny. W 2023 będzie to już pełne 100 procent.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Porażka w sądzie linii lotniczej KLM. Oskarżenia o „greenwashing” w reklamach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Greenpeace bierze się za branżę moto. Aktywiści żądają: dość tych SUV-ów
Transport
Kaszubskie aleje pod topór? Społeczeństwo mówi „nie”
Transport
Strefa czystego transportu w Warszawie? „50 proc. mniej spalin w tej dekadzie”
Transport
OT Logistics obsługuje w portach coraz więcej towarów