Ustawa offshore wpisuje się w założenia opublikowanej 19 listopada 2020 r. Strategii Unii Europejskiej na rzecz morskich odnawialnych źródeł energii, która zakłada przyspieszony rozwój morskiej energii odnawialnej w krajach unijnych. Wzrost mocy zainstalowanej w morskiej energetyce wiatrowej ma wzrosnąć z obecnych 12 GW do 60 GW w 2030 i do 300 GW w 2050 r.
Czytaj też: Po zamknięciu elektrowni system stabilizować będą superbaterie
Energia ze wsparciem
W Polsce do 2030 r. mają powstać farmy o łącznej mocy 5,9 GW. Możliwość wejścia do systemu kończy się jednak 30 czerwca 2021 roku, a wnioski można składać do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki do 31 marca. Wynika to z dyrektywy RED II o odnawialnych źródłach energii, która weszła w życie w drugiej połowie grudniu ubiegłego roku.
Ustawa offshore zakłada wsparcie dla farm morskich bardziej efektywnych od lądowych. Firmy produkujące energię z nich będą mogły ubiegać się o przyznanie prawa do pokrycia ujemnego salda. Wysokość ceny, która będzie podstawą jego rozliczenia w pierwszej fazie, zostanie określona w oddzielnym rozporządzeniu.
Wsparcie będzie udzielane przez 25 lat, czyli tyle, ile funkcjonuje pojedyncza farma, ale po 2021 r. w formule konkurencyjnych aukcji. Pierwsza ma się odbyć w 2025 r., druga w 2027 r. Obie mają doprowadzić do budowy kolejnych 5 GW mocy. Wyścig firm o w podpisywaniu umów zaczął się więc wraz z początkiem roku, choć prace przygotowawcze trwały znacznie dłużej.
PKN Orlen już w listopadzie 2020 r. rozpoczął wstępne badania geologiczne i prace przygotowawcze do realizacji morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku o mocy do 1,2 GW.14 stycznia, należąca do koncernu spółka Baltic Power z Grupy Orlen, sfinalizowała umowę o przyłączenie do sieci farmy wiatrowej na Bałtyku z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi.