Jak wskazują dane McKinsey, każdego roku statystyczny Europejczyk pozbywa się około 11–15 kilogramów wyrobów włókienniczych, w tym także odzieży. Na każde pięć wyprodukowanych ubrań aż trzy trafiają na wysypisko śmieci lub są spalane. W niechlubnej czołówce europejskich krajów, które wyrzucają najwięcej ubrań, znajdują się między innymi Czesi.
Problem jest naprawdę poważny – nasi sąsiedzi wyrzucają bowiem rocznie aż 180 tysięcy ton tekstyliów. Podczas gdy jedynie 39 tys. ton trafia do recyklingu, aż 75 tys. ton ląduje na na składowiskach.
Jak informuje portal Euronews, w związku z tym, że problem jest bardzo poważny, a sytuacja wydaje się nie poprawiać, czeskie władze postanowiły wprowadzić rozwiązania, dzięki którym rozprawią się wyrzucaniem ubrań. Już niebawem obok wymaganej segregacji tekstyliów, obowiązkowy stanie się także ich recykling.
Czesi: obowiązkowy recykling tekstyliów
Obecnie w Czechach recykling tekstyliów nie jest obowiązkowy. I – jak się okazuje – jest to niemały problem. Czesi wyrzucają bowiem ubrania na potęgę. W obliczu zmian klimatycznych i chęci pomocy planecie, tamtejsze ministerstwo ogłosiło, że już od 2025 roku planuje wprowadzić zmiany dotyczące odpadów tekstylnych. Jak podkreślono, „ma to sprawić, że nie będą one już trafiały na składowiska”.
Czytaj więcej
Masowa produkcja niskiej jakości tekstyliów prowadzi do drastycznego wyniszczenia środowiska, a miliony ton zużytych bądź nigdy nie kupionych ubrań co rok lądują na wysypiskach biednych krajów globalnego Południa.