Do poziomu 5 proc., względem historycznych rekordów, zmaleć miała wycinka lasów tropikalnych w Indonezji na potrzeby plantacji oleju palmowego – poinformowano na instagramowym profilu Dziennikarz dla Klimatu, powołując się na dane opublikowane w portalu thetreemap.com monitorującym wpływ działalności człowieka na lasy tropikalne.
Jak czytamy, w połowie XX wieku Indonezja była wypełniona lasami w ponad 80 proc. Dziś jest to zaledwie 50 proc.
Jeszcze dekadę temu w Indonezji powstawało ponad 500 tys. ha nowych plantacji oleju palmowego rocznie. W niektórych latach było to nawet 800 tysięcy. Od 2012 roku odnotowuje się jednak znaczące spadki. Związany z tym poziom wylesiania spadł dzięki temu poniżej 5 proc. względem historycznych rekordów. Choć dane wciąż są alarmujące, pozytywne jest jednak to, że widać jakąś zmianę.
Warto docenić zmiany także w sąsiadującej z Indonezją Malezji, która zapewnia ok. 30 proc. światowej produkcji oleju palmowego – w niej także zaobserwowano podobne do Indonezji tendencje spadkowe.
Na przestrzeni ostatnich lat problemy związane z olejem palmowym były szeroko nagłaśniane. Do zmiany więc w dużej mierze mogli doprowadzić między innymi konsumenci, którzy wywierali presję na producentów, by działali w bardziej przemyślany sposób.