Hiszpania dotkliwie odczuwa skutki kryzysu klimatycznego. W ciągu ostatnich trzech lat kraj cierpiał z powodu niskich opadów i wyjątkowo wysokich temperatur, co doprowadziło do długotrwałej suszy. Ubiegły rok był szóstym najbardziej suchym rokiem w Hiszpanii od czasu rozpoczęcia pomiarów w 1961 roku.
Konsekwencje anomalii pogodowych odczuwają ostatnio boleśnie mieszkańcy prowincji Castellon w Walencji, gdzie od tygodnia szaleją pożary lasów. Ponad 1500 osób było zmuszonych do opuszczenia swoich domów, a ogień strawił ponad 4000 hektarów. Temperatury w Walencji przekroczyły kilka dni temu 30°C, co w połączeniu z suszą stwarza idealne warunki do rozprzestrzeniania się pożarów.
Czytaj więcej
W pierwszych dwóch dekadach wieku koszty ekstremalnych zjawisk pogodowych związanych z globalnym ociepleniem klimatu wyniosły prawie 3 biliony dolarów. A to dopiero początek rozkręcającej się spirali strat gospodarczych.
Region Morza Śródziemnego ociepla się szybciej niż średnia światowa, a eksperci klimatyczni są zgodni co do tego, że Hiszpania odczuwa zmiany klimatu w postaci niebezpiecznych fal upałów oraz wielomiesięcznej suszy. Szczególnie dotkliwe dla kraju są pożary, których w ubiegłym roku odnotowano niemal 500. Podobnie jak większość Europy, Hiszpania w ubiegłym roku zmagała się z rekordowo wysokimi temperaturami, a wszystko wskazuje na to, że należy się ich spodziewać również w tym roku.
Jak wynika ze statystyk rządowych, w ubiegłym roku w Hiszpanii spłonęło co najmniej 267 000 hektarów, co oznacza, że był to najgorszy pod względem zniszczeń wywołanych pożarami rok od niemal 30 lat. W 2022 roku spłonął obszar trzykrotnie większy niż średnia krajowa z ostatniej dekady, wynosząca 94 000 hektarów. Według unijnego Programu Obserwacji Ziemi Copernicus, w ubiegłym roku pożary w Hiszpanii strawiły 35 proc. wszystkich obszarów, które spłonęły w Europie.