Zaoranie wiatraków, wycinki Puszczy Białowieskiej i Puszczy Karpackiej, gigantyczny import węgla z Rosji, lex Szyszko, utopienie miliarda złotych w “wieżach Kaczyńskiego” w Ostrołęce, budowa zamku w Puszczy Noteckiej, pożary składowisk czy wreszcie katastrofa na Odrze - nie starczyłoby nam dnia na wyliczenie wszystkich skandali ekologicznych rządów Zjednoczonej Prawicy. Te skandale spowodowały skokowy wzrost zainteresowania społecznego sprawami ekologii. Po ośmiu latach rządów PiS możemy spojrzeć na systemowe efekty anty-ekologicznej krucjaty obozu Kaczyńskiego.
Za rządów PiS dramatycznie wzrosło uzależnienia naszego kraju od importu paliw, w tym węgla. Tylko w ubiegłym roku import ropy, gazu i węgla kosztował nasz kraj blisko 200 miliardów złotych. Staliśmy się krajem, który zamiast mądrze gospodarować energią i swoimi zasobami, na potęgę sponsoruje igrzyska sportowe i zbrojenia innych państw, często autorytarnych. Za rządów PiS dramatycznie wzrósł eksport nieprzetworzonego drewna, a głos społeczeństwa i świata nauki ws. lasów był zupełnie ignorowany. Ukoronowaniem tego procederu było uchwalenie na ostatniej prostej Lex knebel - ustawy, która pozwala pominąć konsultacje społeczne dla wielkich inwestycji. Nie ma też co ukrywać, że część problemów ekologicznych naszego kraju sięga swoimi korzeniami dużo głębiej i za rządów PiS tylko się pogłębiło. Ostatni park narodowy powstał w Polsce 22 lata temu.
Czytaj więcej
Zespół Greenpeace, organizacji pozarządowej działającej na rzecz ochrony środowiska, przeanalizował, co poszczególne komitety wyborcze proponują w sprawach kluczowych dla ochrony klimatu, bezpieczeństwa energetycznego oraz ochrony przyrody. Co wynika z analizy?
Tych spraw nie można odkładać na później. Każdy dzień zwłoki będzie miał konkretną cenę
Partie demokratyczne nie raz i nie dwa zapowiadały zielony zwrot i odcięcie się od niszczycielskich rządów PiS. Zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Trzecia Droga oraz Lewica zapowiadały m.in. reformę Lasów Państwowych, wyłączenie 20 proc. lasów z wycinki i wykorzystania pełnego potencjału odnawialnych źródeł energii. Jednak trudno tych zapowiedzi szukać w medialnych wypowiedziach polityków o priorytetach nowego rządu.
Tymczasem tych spraw nie można odkładać na później. Musimy jak najszybciej zacząć naprawiać zniszczenia zadane polskiej przyrodzie i zacząć nadrabiać stracony czas dla transformacji energetycznej Polski. Każdy dzień zwłoki będzie miał konkretną cenę. Przykładowo, codziennie z Bieszczad wyjeżdża nawet 40 ciężarówek pełnych drewna! A przecież całe Bieszczady powinny być parkiem narodowym. Nie możemy pozwolić, by Puszcza Karpacka była nadal przerabiana na sklejkę i palety.