Według najnowszego raportu think tanku energetycznego Ember, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2023 roku, produkcja energii elektrycznej z węgla spadła o 23 proc., a gazu o 13 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. W 14 krajach, w tym Polsce, osiągnięto najniższy poziom produkcji paliw kopalnych od co najmniej 2000 roku. 11 krajów ograniczyło produkcję energii z paliw kopalnych co najmniej o 20 proc., a w pięciu (Portugalii, Austrii, Bułgarii, Estonii i Finlandii) o jedną trzecią.
Jednocześnie odnotowano wzrost produkcji energii słonecznej o 13 proc. oraz energii wiatrowej o 5 proc. Rozwój mocy wiatrowych został nieco spowolniony w wyniku wzrostu cen oraz wyzwań natury politycznej.
W ubiegłym roku udział energii wodnej oraz jądrowej osiągnął najniższy w historii poziom, który obecnie nieco wzrósł, choć autorzy raportu podkreślają, że trudno ocenić, jak sytuacja rozwinie się w przyszłości. Eksperci zauważyli, że produkcja energii jądrowej spadła o 3,6 proc., jednak we Francji odnotowano jej wzrost od kwietnia, a eksperci szacują, że tendencja wzrostowa utrzyma się przez cały rok.
Rekordowy udział energii ze źródeł odnawialnych odnotowało 17 krajów unijnych, z czego Grecja i Rumunia po raz pierwszy przekroczyły 50 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych, a Dania i Portugalia 75 proc.
W całej Europie produkcja energii z węgla i gazu spadła w pierwszej połowie tego roku o 86 terawatogodzin, czyli o 17 proc., podczas gdy paliwa kopalne wygenerowały 410 TWh, czyli ok. jednej trzeciej całkowitego zapotrzebowania. Raport wskazuje, że niektóre kraje potrafiły obejść się bez węgla całkiem długo, np. Holandia, która odnotowała rekordową liczbę 17 kolejnych dni bez tego źródła energii, a w czerwcu skorzystała z niego jedynie przez pięć dni. Z kolei Grecja w lipcu obyła się bez węgla przez kolejne 80 godzin.