Japonia, jak obecnie wiele krajów, musi się przygotować na zimę pod znakiem kryzysu energetycznego. Atak Rosji na Ukrainę poważnie zagroził jej bezpieczeństwu energetycznemu, bowiem kraj jest uzależniony od importu większości swoich zasobów. Jak podaje Agencja Zasobów Naturalnych i Energii, wskaźnik samowystarczalności energetycznej Japonii za rok 2019 wyniósł 12,1 proc. Plasuje ją to na 35 z 36 miejsc wśród krajów OECD.
Po raz pierwszy od siedmiu lat, japoński rząd zwrócił się do mieszkańców z prośbą o redukcję zużycia energii elektrycznej od 1 grudnia do 31 marca 2023 roku. W ramach walki o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, japoński premier Fumio Kishida oświadczył, że podczas zimy funkcjonować będzie nawet dziewięć elektrowni jądrowych, co ma zapewnić ok. 10 proc. krajowego zapotrzebowania na energię.