Komisja Europejska zaproponowała umieszczenie gazu w unijnej taksonomii, uznając go za zrównoważone źródło energii, pod warunkiem spełnienia określonych warunków.
W ciągu ostatnich kilku tygodni temat możliwości zakwalifikowania gazu jako „zielonego” źródła energii budził poważne kontrowersje. Pomysł krytykowali m.in. naukowcy, ekonomiści, europarlamentarzyści, przedstawiciele think tanków, aktywiści oraz inwestorzy. Przeciw umieszczeniu gazu w unijnej taksonomii protestowały również niektóre kraje członkowskie – sprzeciw wyrazili ministrowie Hiszpanii, Irlandii, Danii, Luksemburga oraz Austrii.
Czytaj więcej
Europarlamentarzyści poparli apel Jerzego Buzka (PO) i Bogdana Rzońcy (PiS) do Komisji Europejskiej o ujęcie gazu ziemnego jako paliwo przejściowe.
Ostrożnie o projekcie wypowiedziała się również powołana przez Komisję Europejską grupa ekspercka pod nazwą Platforma Zrównoważonych Finansów, podkreślając, że nawet najbardziej efektywnych elektrowni gazowych nie można uznać za “zielone” lub “przejściowe” ze względu na fakt emisji gazów cieplarnianych.
Szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg skomentowała na swoim profilu na Twitterze: „Dzisiejsza taksonomia UE przenosi greenwashing na zupełnie nowy poziom. Ludzie u władzy już nawet nie udają, że się tym przejmują. Teraz wkraczają na niezbadane terytorium greenwash. #LudzieZamiastZysku”. Warto podkreślić, że co do zasady to właśnie greenwashingu przede wszystkim unijna taksonomia ma unikać.