Ropy i gazu z czasem zabraknie. A wiatr na szkockich wybrzeżach będzie zawsze.
W Aberdeen mieszka 71 tysięcy inżynierów, geologów oraz osób zatrudnionych na platformach wiertniczych - wszyscy pracują dla branży gazowo-naftowej - pisze „New York Times”. Ale pracy dla nich jest coraz mniej, bo od roku 1999 wydobycie z tej części Morza Północnego regularnie spada. W ciągu ostatnich 5 lat ten spadek wyniósł 40 proc. A brak inwestycji uniemożliwia teraz skorzystanie z hossy na rynku ropy i gazu, bo moce wydobywcze są ograniczone. - Niestety nie jest już tak, że gaz i ropa dostarczają budżetowi znaczących przychodów jak to było kiedyś - mówi Malcolm Forbes-Cable, wiceprezes Wood Mackenzie , firmy konsultingowej z rynków energetycznych.
Czytaj więcej
Na Orkadach zaczęła funkcjonować najpotężniejsza na świecie turbina pływowa. Jej producenci zapewniają, że jest w stanie zaspokoić roczne zapotrzebowanie na energię elektryczną 2000 domów przez następne 15 lat. Według sekretarza ds. Energii Michaela Mathesona, ma stanowić „kamień milowy” na drodze do osiągnięcia przez Szkocję zerowych netto emisji z gospodarki.
Na tych przychodach ważą koszty zamykania i demontażu setek platform wydobywczych, które obciążą właścicieli łączną kwotą 46 mld funtów brytyjskich. A premier Szkocji, Nicola Strugeon zwróciła się do premiera Wielkiej Brytanii o dokładne przyjrzenie się firmom, które już uzyskały zgodę na wydobycie na szkockich wodach przybrzeżnych, ale nie rozpoczęły eksploatacji. Dlaczego to zrobiła ? Bo zdała sobie sprawę, że Szkocja nie może swojej gospodarczej przyszłości opierać na ropie i gazie, jeśli na poważnie chce się przyłożyć do spowolnienia zmian klimatycznych.
Jak można się było spodziewać taki apel był wielkim zaskoczeniem. Zazwyczaj jest tak, że jeśli jakaś licencja została przyznana, to raz na zawsze, chyba że jej właściciel rażąco naruszył prawo. Czy rzeczywiście Nicoli Sturgeon uda się przekonać brytyjskiego premiera, to inna sprawa. W każdym razie właściciele licencji już protestują arumentując, że zgoda na wniosek Szkotów uniemożliwi im zainwestowanie 21 mld funtów w ciągu następnych 5 lat i tak naprawdę może się okazać gwoździem do trumny tej branży.