Po doniesieniach naukowców, którzy ogłosili, że rok 2023 był dotychczas najcieplejszym w historii, a także udowodnieniem związku między gwałtownymi wzrostami temperatur a niszczycielskimi pożarami, które strawiły ogromne powierzchnie na wielu kontynentach i pogorszyły jakość powietrza w stopniu zagrażającym zdrowiu ludzkiemu, autorzy kolejnej analizy wskazują na poważne skutki zmieniającego się klimatu.
Arktyka ociepla się cztery razy szybciej niż reszta świata
Raport NOAA Arctic Report Card, dotyczący klimatycznej kondycji Arktyki wykazał, że pogłębiający się kryzys klimatyczny wywiera ogromny wpływ na region, który wyjątkowo dotkliwie odczuwa konsekwencje zmian klimatu. Opublikowane w ubiegłym roku badanie wykazało, że w ciągu ostatnich 43 lat Arktyka ocieplała się niemal cztery razy szybciej niż reszta świata. Oznacza to, że obecnie panujące tam temperatury są o ok. 3°C wyższe niż w 1980 roku.
Czytaj więcej
Końcowe porozumienie dotyczące odejścia od paliw kopalnych zostało przyjęte podczas szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju przez przedstawicieli niemal 200 państw. Czy mamy do czynienia z przełomem i końcem ery paliw kopalnych?
Tegoroczne lato przyniosło najwyższe w historii Arktyki temperatury powietrza, a najwyższy punkt pokrywy lodowej Summit Station stopił się dopiero po raz piąty w ciągu 34 lat.
Anomalie w Arktyce zagrażają reszcie świata
Naukowcy oceniają, że mijający rok jest dla regionu szóstym najcieplejszym w historii. Odnotowano również ciągły spadek zasięgu lodu morskiego, a 17 września osiągnął on rekordowo niski poziom. Choć w tym roku straty w pokrywie lodowej Grenlandii były znacznie niższe od średniej z 22 lat z powodu obfitych opadów śniegu, wysokie temperatury przyczyniły się do szeregu anomalii, takich jak pożary oraz topnienie lodowców. Autorzy raportu zauważają, że konsekwencje, które odczuwa Arktyka, jednocześnie zagrażają innym regionom świata - m.in. wzrostem poziomu mórz.